Przejdź do treści

Uniwersytet Śląski w Katowicach

  • Polski
  • English
search
Wydział Nauk Społecznych
Logo Europejskie Miasto Nauki Katowice 2024

Cały świat powinien być otwarty dla osób z niepełnosprawnościami – rozmowa z dr Anną Watołą

05.05.2023 - 09:04 aktualizacja 15.05.2023 - 08:12
Redakcja: violettakulik

W 2012 roku dr Anna Watoła odbyła swoją pierwszą wizytę w kilku afrykańskich szkołach zlokalizowanych w Tanzanii oraz Kenii w okolicach Wybrzeża Shimoni, Mombasy oraz na obrzeżach Parku Narodowego Amboseli.

Tym razem, w 30-stej już podróży do Kenii, badaczce towarzyszyła osoba z niepełnosprawnością ruchową – Agnieszka Madeja.

 

Violetta Kulik: Badania w działaniu polegają na łączeniu przemyśleń i działań, teorii i praktyki, poprzez współpracę z innymi ludźmi. W jakich projektach bierze Pani obecnie udział?

Dr Anna Watoła: Obecnie biorę udział w międzynarodowym projekcie: “Communities and Artistic Participation in Hybrid Environment” (CAPHE) Project funded by the European Union’s Research and Innovation Program Horizon MSCA 2021 (Grant Agreement no 101086391) – jako badaczka i konsultantka (Uniwersytet Szczeciński, Akademia Sztuki w Szczecinie, Polski Uniwersytet na Obczyźnie w Londynie). Projekt ten jest realizowany również w Kenii z uniwersytetem – Kenyatta University Departament of Communication, media, film and  theatre studies w Nairobi.

W marcu br. złożyłam projekt o nazwie: Place of media education in primary education in Europe and Africa – economic, political and cultural contexts,  w ramach konkursu Horiznon. Obecnie czekam na ogłoszenie wyniku konkursu. W projekcie są uwzględnione takie zagadnienia jak: równość kobiet i mężczyzn, wolność słowa i wyznania, równy dostęp osób z niepełnosprawnościami do wszelkich dziedzin życia.

Violetta Kulik: Czy zagadnienie funkcjonowania osób z niepełnosprawnościami w Afryce to jest Pani obszar zainteresowań naukowo-badawczych?

Dr Anna Watoła: Tak, Od wielu lat. Poznałam osoby, które pochodzą z najniższych grup społecznych – miejscy żebracy, okaleczone dzieci z plemienia Masajów, którym obcięto jeden lub więcej paluszków zainfekowanych przez larwy pcheł piaskowych, studenta z niepełnosprawnością ruchową (po dziecięcym porażeniu mózgowym), któremu udaje się mimo poważnych trudności studiować. Prowadzę z nimi rozmowy, trochę im pomagam. Kilkunastu studentów otrzymało jako darowizna laptopy (27 sztuk), które są ogromną pomocą w edukacji. Dostarczyłam wózek inwalidzki, kilka kompletów kul ortopedycznych oraz rowery, by umożliwić komunikację osobom z  niepełnosprawnościami.
Szczególną rolę w planowanym projekcie będzie pełnił lokalny artysta Joseph, który od urodzenia nie porusza się o własnych siłach w nogach. Od wielu lat jeździ na prymitywnym trójkołowym wózku inwalidzkim własnej konstrukcji. Napędzany siłą własnych rąk. Żyje z żebractwa tworząc na plażach Oceanu Indyjskiego piękne piaskowe płaskorzeźby dla turystów. Dzieła te są odzwierciedleniem jego ogromnego talentu. Nie ukończył żadnej szkoły, jednak potrafi pisać, liczyć, rozmawiać w prostych zadaniach w języku angielskim. Nie ma pojęcia o prawidłach i kanonach obowiązujących w tworzeniu dzieł artystycznych a mimo to jego prace zachwycają, są doskonałe pod względem proporcji, ekspresji, uchwyceniu ruchu. Jego prace są niezwykle ulotne, gdyż wraz z przypływem wód i fal oceanicznych każda praca zostaje kawałek po kawałku rozmywana. Jego prace to najczęściej lwy, żyrafy, zebry itd. Czyli zwierzęta, które też najczęściej artyści – miejscowi malarze uwieczniają na  swych płótnach. Joseph nigdy w życiu nie widział w naturze tych zwierząt.

Violetta Kulik: Osoby z niepełnosprawnością w Kenii to temat bardzo trudny…

Dr Anna Watoła: Jeśli w nieco bardziej zamożnej rodzinie urodzi się dziecko, które ma widoczne nieprawidłowości w swojej budowie, ma szanse na przeżycie, jednak jest to dla rodziny wielki wstyd i kara za jakieś grzechy. Większość członków rodziny „życzy” takiemu dziecku rychłej śmierci. W rodzinach z najniższych warstw społecznych, u biedoty najczęściej takie dzieci umierają, gdyż nikt nie ma środków finansowych na podjęcie próby leczenia. Nikt też nie wierzy w możliwość usprawniania. Najczęściej umierają po kilku godzinach po urodzeniu. Dzieci zdrowo rozwijające się zmagają się z biedą i brakiem możliwości edukacyjnych, a co dopiero „dzieci specjalnej troski”. Dla wszystkich to „kara boska”. Kobiety, które wydają na świat niepełnosprawne dziecko również traktuje się w sposób poniżający. Nieco inaczej jest w sytuacji, gdy w toku życia przytrafi się wypadek, czy choroba, która skazuje człowieka na niepełnosprawność. Wówczas nikt specjalnie nie pomaga, ale jeśli sam człowiek, jakoś daje sobie radę, to ma szanse przeżyć. W wiosce Masajów w Amboseli, do której od wielu lat docieram kiedy urodzi się dziecko, to cała wioska milczy na ten temat. Dopiero w czwartej dobie ogłaszają wszystkim, że urodziło się dziecko i wówczas wszyscy bardzo entuzjastycznie wyrażają wielką radość. Jeśli dziecko przeżyje te pierwsze 3 dni, wówczas są szanse, że będzie nadal żyło, że potrafi ssać, a matka ma pokarm. Jeśli jednak dziecko ma jakieś defekty rozwojowe, wówczas „pozwala się mu umrzeć”. Oczywiście społeczność o tym wie, ale wszyscy milczą.

Violetta Kulik: W trakcie ostatniego wyjazd do Kenii podróżowała Pani z osobą z niepełnosprawnością ruchową. Czy mają Panie wspólne pomysły i plany na przyszłość?

Dr Anna Watoła: Wraz z Agnieszką Madeją posiadamy uprawnienia nurkowe i uczymy się  języka migowego. Chcemy włączyć osoby z niepełnosprawnościami (wszelkimi, jednak na początku z wykluczeniem osób z niepełnosprawnościami intelektualnymi, ze względu na ich bezpieczeństwo), do podjęcia wyzwań podróżniczych, naukowych. Tym samym chcemy pomóc w podjęciu decyzji, że cały świat może być otwarty również dla osób z niepełnosprawnościami. Dla wielu jest to sprawa oczywista, ale dla ludności z krajów afrykańskich to zupełna nowość. Agnieszka jest magistrem pedagogiki. Ukończyła również studia podyplomowe: Kwalifikacyjne Studia Organizacji Pomocy Psychologicznej (UŚ), więc zna się na tych zagadnieniach. Powoli zaczyna kiełkować w niej myśl o doktoracie. Liczę, że uda mi się włączyć w afrykańskie działania członków chóru (z językiem migowym) z Cieszyna.

Violetta Kulik: Serdecznie dziękuję za rozmowę oraz za piękne zdjęcia.

dr Anna Watoła

dr Anna Watoła

fot. M. Dymowska

return to top