Przejdź do treści

Uniwersytet Śląski w Katowicach

  • Polski
  • English
search
Wydział Nauk Społecznych
Logo Europejskie Miasto Nauki Katowice 2024

Potrzebna nam jest odpowiedzialna polityka migracyjna | Rozmowa z dr. Rafałem Cekierą

17.12.2022 - 10:39 aktualizacja 23.01.2023 - 08:00
Redakcja: violettakulik

O przemieszczaniu się ludności, którego celem jest zmiana miejsca pobytu, rozmawiamy z dr. Rafałem Cekierą, którego zainteresowania badawcze koncentrują się wokół socjologii migracji, religii i kultury.

 

Violetta Kulik: Wędrówki ludzi występują od początku naszego gatunku, a ich przyczyn może być wiele. Czym jest migracja?

Dr Rafał Cekiera: Jest wiele definicji migracji, co odpowiada mnogości jej rozmaitych rodzajów. Intuicyjnie rozumiemy, że migracja to zmiana miejsca pobytu jednostek czy grup. Nawet jednak tak ogólne określenie stawia przed nami pytania, dotyczące na przykład czasu spędzanego poza granicami kraju, który pozwala uznać daną osobę za migranta. Ogromne znaczenie ma rzecz jasna także kontekst międzynarodowej mobilności. Czym innym jest czasowa migracja zarobkowa na przykład z Polski do Holandii, czym innym próby poprawy własnego losu podejmowane – nierzadko w dramatycznych okolicznościach – przez mieszkańców Afryki czy Bliskiego Wschodu. Słusznie Pani podkreśla, że wędrówki ludzi są wpisane w historię naszego gatunku. Wielu badaczy zwraca jednak uwagę, że skala i zakres obecnych zjawisk migracyjnych są bezprecedensowe. Wpływ na to ma wiele czynników, wśród których łatwość podróży i rewolucja cyfrowa z pewnością zajmują istotne miejsce. Pamiętać też musimy o migrantach przymusowych, których nie tyle własne decyzje, co dramatyczne okoliczności wygnały na migracyjne szlaki. Wedle danych Biuro Wysokiego Komisarza ds. Uchodźców ONZ, obecnie na świecie 103 miliony osób zostało zmuszonych do opuszczenia swoich domostw i poszukiwania bezpiecznego schronienia. Od czasu kiedy prowadzi się tego rodzaju statystyki, nigdy jeszcze ta liczba nie była tak przejmująco wysoka.

Violetta Kulik: Na jakie wsparcie mogą liczyć imigranci w naszym kraju?

Dr Rafał Cekiera: W Polsce problematyka migracyjna w ostatnim okresie staje się jednym z absolutnie kluczowych zagadnień, mających wpływ na wiele sfer naszego życia. Przez długi czas przyzwyczajeni do jednego migracyjnego kierunku – z Polski na Zachód – doświadczamy od jakiegoś czasu nowej sytuacji. Oto i nasz kraj staje się atrakcyjnym miejscem dla poszukujących możliwości poprawy warunków bytowych imigrantów czy rozglądających się za dobrą edukacją zagranicznych studentów. Wszystko to wymaga wypracowania odpowiedzialnej polityki migracyjnej i integracyjnej. To zadanie jest ciągle przed nami. Chodzi o stworzenie takich mechanizmów, które będą korzystne zarówno dla przybyszów, jak i dla społeczności przyjmującej. Na wiele sposobów korzystamy z obecności imigrantów w naszym kraju. Przywołajmy tylko jeden, czysto ekonomiczny wskaźnik – wedle danych NBP imigranci z samej tylko Ukrainy już w 2020 roku przyczyniali się do wzrostu polskiego PKB o ok. 0,5 p.p. rocznie. Osobną kwestią, o której nie możemy zapominać, jest także sposób traktowania osób próbujących przekraczać granicę polsko-białoruską. Nie powinniśmy się do tego przyzwyczajać i normalizować tego rodzaju praktyk. Zrozumiała i oczywista obrona granic absolutnie nie musi łączyć się z niehumanitarnym traktowaniem wykorzystywanych przez autorytarne reżimy osób.

Violetta Kulik: W ostatnim czasie mieliśmy do czynienia z dwoma bezprecedensowymi wydarzeniami, które odcisnęły znaczące piętno na sytuacji obcokrajowców w Polsce. Pierwszym z nich była wywołana koronawirusem SARS-CoV-2 pandemia, drugim jest wojna w Ukrainie. Jak te wydarzenia wpłynęły na migrację do Polski, na procesy integracji?

Dr Rafał Cekiera: Opierając się na szacunkach GUS-u możemy przyjąć, że pod koniec lutego 2020 roku – a więc tuż przed wybuchem pandemii – przebywało w Polsce około 2,2 mln cudzoziemców, z czego około 1,4 mln stanowili obywatele Ukrainy. Pandemia przyniosła nam olbrzymie poczucie niepewności. Perturbacji z tego wynikających osoby mieszkające poza granicami własnych państw doświadczały w dwójnasób. Nie wynikały one tylko z psychologicznie obciążającego oddalenia od bliskich, lecz także wymiernych realiów egzystowania w krajach pobytu. Hamujący mobilność pandemiczny reżim odcisnął piętno szczególnie mocno na takich branżach jak transport, turystyka, hotelarstwo czy gastronomia – a więc sektorach, w których często znajdują zatrudnienie imigranci. Problematyczny dla wielu zagranicznych pracowników był także transfer pracy do formy zdalnej – warunki lokalowe oraz dostępna infrastruktura technologiczna stanowiły nierzadko istotną barierę w jej wykonywaniu.  Osobną kwestią jest natomiast wojenny terror, który zmusił tak wielu uchodźców (a przede wszystkim uchodźczyń) do opuszczenia swoich domów i poszukiwania bezpiecznego schronienia za granicą. Staliśmy się nie tylko bezpośrednimi świadkami uchodźczego dramatu, lecz także potrafiliśmy bardzo konkretnie na niego zareagować.

Violetta Kulik: Czy ta reakcja Polaków na sytuację uchodźców z Ukrainy może wpłynąć na nasze relacje?

Dr Rafał Cekiera: Istotna wydaje mi się pamięć o tym fantastycznym, spontanicznym zrywie solidarności Polaków z Ukraińcami po wybuchu wojny, gdyż może nas ona zmieniać. To było ważne doświadczenie na wielu poziomach, przełamujące różne bariery, pozwalające też wielu z nas odkryć, że obdarowujący może niespodziewanie stać się obdarowanym, że pomaganie daje mnóstwo frajdy. Zapamiętajmy siebie takimi. Wierzę, że będzie nas to motywowało, że także postawy zamknięcia wobec innych skruszeją: bo przecież już wiemy, że ten obcy naprawdę może wnieść w nasze życie mnóstwo bogactwa. Ileż świetnych historii się dzieje w naszych relacjach z Ukrainkami i Ukraińcami, którzy przebywają w Polsce. Pewnie wielu z nas mogłoby przytoczyć przykłady takich międzykulturowych spotkań, z których my sami czerpiemy wiele korzyści.

Violetta Kulik: O czym należy przede wszystkim pamiętać w procesach integracji?

Dr Rafał Cekiera: Każdy przybysz – uchodźca czy imigrant, student czy pracownik – to osobna jednostka, przybywająca z własnym bagażem życiowych doświadczeń, oczekiwań i obaw. Jak w każdej nacji: są wśród nich ludzie o różnych charakterach, niepozbawieni zalet i wad. Przypisywana Maksowi Frischowi sentencja, zgryźliwie komentująca ignorowanie fundamentalnego, ludzkiego wymiaru polityk integracyjnych – „proszono o siłę roboczą, lecz przybyli ludzie” – przypomina o konieczności wychodzenia w analizach zjawisk migracyjnych poza wąską perspektywę potrzeb społeczności przyjmującej. Integracja ma zawsze charakter dwukierunkowy. Przybywający tyle wniosą do naszego społeczeństwa, ile stworzymy im ku temu okazji. Skuteczne działania integracyjne pozwalają także jasno komunikować oczekiwania społeczności przyjmującej względem imigrantów, dotyczące przestrzegania ważnych dla niej reguł życia społecznego. Warto także mieć na uwadze, że imigranci i uchodźcy są często instrumentalnie wykorzystywani do bieżących politycznych rozgrywek, niejednokrotnie obsadza się ich w roli kozła ofiarnego – czego doświadczali także Polacy za granicą. Troska o rzetelne i uczciwe relacjonowanie ich sytuacji jest ważna nie tylko dla ich losów, ale także dla kondycji naszej wspólnoty. Badania na terenie województwa śląskiego, które prowadziłem w ostatnim czasie, mogą w tej kwestii napawać ostrożnym optymizmem. Większość badanych obcokrajowców uznała, że mieszkańcy województwa są pozytywnie do nich nastawieni (66,1%). Respondenci-cudzoziemcy byliby gotowi polecić swoim znajomym w kraju pochodzenia przybycie na teren województwa śląskiego – zarówno do pracy (stwierdziło tak 77,5% pracowników zagranicznych), jak i na studia (zadeklarowało tak 80,3% studentów).

Violetta Kulik: No właśnie, w ostatnich dniach ukazał się kompleksowy raport: „Sytuacja obcokrajowców w województwie śląskim – między pandemią a wojną w Ukrainie”,którego jest Pan autorem. Co zjawiska migracyjne mogą znaczyć dla woj. śląskiego? Jakie są rezultaty badań i co oznacza stwierdzenie Migrantowo Śląskie?

Dr Rafał Cekiera: O znaczeniu migracji dla naszego regionu dobitnie mogą zaświadczyć same tylko statystyki. Przykładowo: pomiędzy latami 2015 a 2021 liczba wydawanych zezwoleń na pracę cudzoziemców wzrosła ponad dwudziestoczterokrotnie. Jeśli chodzi o pełną liczbę obcokrajowców na terenie województwa, trudno o precyzyjne dane. Bezsprzecznie jednak możemy założyć, że w ostatnich latach na obszarze województwa śląskiego pojawiła się populacja imigrantów dorównująca swoją liczebnością jego największym miastom. To tak, jakbyśmy mieli do czynienia z zupełnie nowym miastem – które pozwoliłem sobie nazwać Migrantowem Śląskim. Owszem, ma ono charakter rozproszony, ale warto mieć jego świadomość i o nim pamiętać, kiedy projektujemy rozmaite regionalne polityki. Z punktu widzenia naszego województwa kapitalne znaczenie ma jeszcze jedna kwestia. Wedle danych z ostatniego Spisu Powszechnego nie tylko ubyło nam na przestrzeni ostatnich 10 lat ponad 227 tys. osób, lecz województwo śląskie cechuje się także niższym od średniej krajowej odsetkiem osób w wieku przedprodukcyjnym oraz wyższym niż ogólnopolska średnia odsetkiem osób w wieku poprodukcyjnym. Nowo przybyli mieszkańcy województwa pomagają uzupełnić powiększającą się lukę demograficzną w naszym regionie. Korzystając ze wsparcia Europa Direct Śląskie, postanowiłem przyjrzeć się ich sytuacji życiowej – ich motywacjom do osiedlenia na terenie województwa śląskiego, postrzeganiu regionu, zadowoleniu z życia czy planom. Zainteresowanych szczegółowymi rezultatami badania zapraszam do pobrania i lektury całości raportu, który znajduje się na stronie internetowej europedirect-slaskie.pl.

Violetta Kulik: Kilka dni temu ukazała się także w wydawnictwie „Więź” Pana książka „Uchodźcy, migranci i Kościół katolicki. Polska debata migracyjna po 2015 roku w kontekście nauczania Kościoła katolickiego”. Co Pana skłoniło do zainteresowania się tym aspektem zjawisk migracyjnych?

Dr Rafał Cekiera: Migracje zawsze odbywają się w określonym kontekście społeczno-kulturowym, mają wpływ na wiele różnych obszarów życia społecznego, są probierzem rozmaitych – pozornie tylko odległych od migracji – zjawisk. Niezwykle poznawczo ciekawa wydała mi się analiza polskich reakcji na tak zwany kryzys migracyjny po 2015 roku. Debata na ten temat w naszym kraju toczyła się wokół wyobrażonych, fantomowych uchodźców. Samo pojęcie uchodźcy zmieniło wówczas swój zakres znaczeniowy, stając się czasem wręcz obelgą. Z drugiej strony – dla wielu Polaków znaczącą instytucją, formującą także system etyczny, jest Kościół katolicki. W jego doktrynie migranci i uchodźcy zajmują miejsce szczególne. Znajduje to także swoje aktualizacje w nauczaniu kolejnych papieży. Nie tylko papież Franciszek, ale i Jan Paweł II kategorycznie i stanowczo dopominali się o prawa migrantów i uchodźców, mocno piętnując wszelkie formy ich stygmatyzacji czy dehumanizacji. W książce próbuję przyjrzeć się tym zjawiskom poprzez analizę rozmaitych dokumentów – od papieskich encyklik, przez analizę prasy po memy. Celem było poszukiwanie odpowiedzi na pytanie, które w kontekście stosunku do migrantów postawił niegdyś w tekście „Syreni głos morza. Homera pięć lekcji uczciwości” prof. Tadeusz Sławek: „czy nasze życie indywidualne i zbiorowe podlega jeszcze prawom znaczenia, jakie wyznaczyliśmy sobie w wielkich opowieściach religijnych (jak chrześcijaństwo) i politycznych (demokracja liberalna)”?

Violetta Kulik: Serdecznie dziękuję za rozmowę.

dr Rafał Cekiera

dr Rafał Cekiera
Fot. Julia Agnieszka Szymala/UŚ

return to top