| dr Aleksandra Hałat|
Ile razy już to słyszałam? W mniejszym mieście, położonym na uboczu, nie ma perspektyw, a ograniczone zasoby osłabiają potencjał. Nic bardziej mylnego. Badania potwierdzają, że właśnie w ośrodkach akademickich w mniejszych miastach studenci rozwijają się w sposób najbardziej dynamiczny. W końcu to my tworzymy, wpływamy, czerpiemy i przetwarzamy, wymyślamy nowe. Dla mnie tak właśnie brzmi idea uniwersytetu.
Za każdym razem, kiedy dojeżdżam do miejsca mojej pracy, na Wydział Sztuki i Nauk o Edukacji Uniwersytetu Śląskiego, podziwiając przygraniczne miasto Cieszyn, przepełnione historią i kulturą Śląska Cieszyńskiego, zastanawiam się jak to jest możliwe, że swoje życie rodzinne i zawodowe rozwijam właśnie tutaj, trzysta kilometrów od mojej rodzinnej, bliskiej sercu Łodzi. Po chwili jednak zaczynam dostrzegać obecny czas jako konsekwencję określonych życiowych wyborów, takich jak przyjazd na studia do rozsławionej Katedry Fortepianu w Katowicach, dalszy rozwój artystyczny w Austrii, w Universitȁt fȕr darstellende Kunst w Grazu, jak również trzyletnie studia na Wydziale Radia i Telewizji w Katowicach (obecnie Szkoła Filmowa im. Krzysztofa Kieślowskiego w Katowicach) na kierunku Organizacja Produkcji Filmowej i Telewizyjnej oraz podyplomowe studia w Katedrze Kameralistyki w AM w Katowicach. Nazywam się Aleksandra Hałat, jestem pianistką, wykładowczynią, badaczką oraz prezeską fundacji Karol Rathaus Foundation.
Interdyscyplinarność to kopalnia potencjalnych współprac
Malowniczo położony kampus oddalony jest od historycznego, cieszyńskiego rynku zaledwie o 15 minut. Niedaleko siebie działają dwa instytuty: Instytut Sztuk Muzycznych i Instytut Sztuk Plastycznych, które mogą ze sobą współdziałać i wzajemnie się inspirować, zarówno na płaszczyźnie współpracy wykładowców, jak i studentów. Cieszyński kampus to miejsce niezwykle urokliwe, które wciąż ewoluuje dzięki wspólnej i kreatywnej pracy społeczności akademickiej.
Od czasu moich studiów na Wydziale Radia i Telewizji w Katowicach (obecnie Szkoła Filmowa im. Krzysztofa Kieślowskiego w Katowicach) snuję pomysły i idee w jaki sposób skutecznie mogę przyczynić się do integracji środowisk artystycznych zarówno w Cieszynie, w siedzibie Uniwersytetu Śląskiego, jak również na polu ogólnopolskim, i międzynarodowym. Jest to ogromne wyzwanie i inspiracja, zważywszy, że wszelkie światowe trendy skłaniają się ku interdyscyplinarności, synergii dziedzin sztuki. Publiczność natomiast coraz bardziej pragnie doświadczać sztuki muzycznej w otoczeniu innych dziedzin sztuki. Uważam, że interdyscyplinarność to kopalnia potencjalnych współprac, w szczególności międzyuczelnianych. Nie chodzi tylko o wymianę doświadczeń w obrębie jednej dyscypliny, ale przenikanie się nawzajem odmiennych dyscyplin, dziedzin nauki. Ten sposób myślenia to niekwestionowany wynik inspiracji badawczej postacią Karola Rathausa. On i jego spuścizna jako pierwsze stały się dla mnie przedmiotem pracy badawczej nad twórczością kompozytorów emigracyjnych.
Pianistka, czy badaczka manuskryptów?
Odpowiedziałabym – pianistka, która bada i nagrywa dzieła z manuskryptów. Fascynacje naukowo-artystyczne ostatnich lat obejmują twórców emigracyjnych, a wśród nich twórczość Karola Rathausa i Jerzego Fitelberga. Dzieła obydwu twórców z lat 1921-1954, dzięki możliwym badaniom na Wydziale Sztuki i Nauk o Edukacji zostały utrwalone na trzech płytach, wydanych przez wydawnictwo DUX.
Jerzy Fitelberg, syn słynnego dyrygenta Grzegorza Fitelberga, urodzony w 1903 roku kompozytor spędził większość życia za granicą – początkowo studiował w Berlinie, potem mieszkał w Paryżu i w Nowym Jorku, gdzie zmarł, co skutkuje do dziś zapomnieniem jego dorobku artystycznego. Za życia cieszył się jednak dużym uznaniem, a jego utwory były wykonywane przez najsłynniejszych muzyków epoki. Dzięki nagraniom jego twórczość „powraca” do Polski.
Karol Rathaus był przedstawicielem niemieckiej awangardy w latach 30-tych XX wieku. Tworzył nietuzinkowe dzieła, był twórczym i kreatywnym kompozytorem, intelektualistą. Rozwijał w tamtym czasie wizje i marzenia o stworzeniu nowoczesnej szkoły muzycznej – w roku 1938 nie istniała żadna placówka edukacyjna w USA zajmująca się szeroko rozumianą produkcją muzyczną. Widział ogromne możliwości dla rozwoju nowych form muzycznych, miał na myśli różnego typu połączenia muzyki jako niewidzialnego źródła dźwięku ze słowami, z niemą akcją czy też tworzenie muzyki będącej interpretacją tańca. Będąc już profesorem w Queens College stworzył podwaliny wydziału muzycznego. Tam właśnie edukował studentów w zakresie kompozycji. Praca w uniwersytecie przynosiła mu uzasadnioną radość.
Gra na instrumencie to przekraczanie samego siebie
Praca w uniwersytecie to dla mnie ogromna satysfakcja i to z wielu powodów. Jednym z nich jest działalność dydaktyczna. Od lat przekazuję studentom tajniki fortepianowej sztuki wykonawczej, wiedzę z zakresu gry zespołowej w grupach instrumentalnych i wokalno-instrumentalnych, techniki gry a-vista i umiejętności akompaniamentu. Ważne jest dla mnie, by studenci wiedzieli, że nauka gry na instrumencie to przestrzeń do przełamywania własnych słabości oraz ustawiczny rozwój. Jest to wspaniała okazja do pogłębienia wiedzy muzycznej, nabycia praktycznych umiejętności oraz otwartości na nowe. Nowe brzmienia, nowe zestawienia instrumentów, elementy improwizacji. Ja wręcz chcę zarażać i wpływać na młodych ludzi, żeby poszukiwali swojej drogi wykonawczej, żeby byli czynni w doborze repertuaru, żeby sami tworzyli nowe trendy już na poziomie studenckim.
Gra na instrumencie jest porównywalna do sportu. Uczy samodyscypliny, organizacji, rozwiązywania problemów, ale również wrażliwości, pewnej duchowej głębi. Jestem dziś niezwykle wdzięczna moim rodzicom za to, że zapisali mnie do szkoły muzycznej. Choć obydwoje posiadają słuch muzyczny, sami nie doświadczyli formalnej edukacji muzycznej. Dzięki muzycznemu wykształceniu obecnie prowadzę pracę artystyczno-naukową, która jest dla mnie przestrzenią do szerokich poszukiwań na przeróżnych płaszczyznach, poczynając od kontekstu sztuki wykonawczej, kontekstów psychologicznych, edukacyjnych, ale również historycznych. Te ostatnie pozwalają mi na buszowanie po zagranicznych archiwach i przywracanie szacunku polskim twórcom emigracyjnym. Wynikiem badań i nagrań jest około 30 zarejestrowanych utworów archiwalnych, płyty Karol Rathaus – Piano Trios (2021), Karol Rathaus Ensemble – Karol Rathaus – Chamber Works (2022), Jerzy Fitelberg – Works for Violin and Piano (2024). To także publikacje, koncerty, udział w międzynarodowych festiwalach, jak: Polin Music Festival, Rathaus Festival w Nowym Jorku, Brundirbar Arts Festival w Wielkiej Brytanii, Open Classics Festival, Warszemuzik, ale również takie gdzie we współpracy ze wspaniałymi artystami mogę pokazać inną gałąź swojej działalności, tę przeznczoną dla najmłodszych, gdzie muzyka pełni rolę edukacyjną.
Odkrywanie muzycznych przestrzeni poprzez zabawę
Umuzykalnienie, kształtowanie muzycznego gustu powinno być celem samym w sobie, służyć rozwojowi młodego człowieka. W mojej opinii niezwykle ważne dla dzieci są wszelkiego rodzaju programy edukacyjne związane ze sztuką. Dlatego powstał „Trampek”, a dokładniej… spektakl pt. „Słoń Trampek i przyjaciele”. Napisałam scenariusz i muzykę oraz słowa do trzech autorskich piosenek. Ideą produkcji jest, by uczestniczące w spektaklu-koncercie dziecko wspólnie z rodzicem doświadczyło niebywałego, wyjątkowego spotkania z muzyką poprzez integracje elementów teatru, baśni, arcydzieł muzyki klasycznej, scenografii oraz specjalnie zaprojektowanych działań animacyjnych i pokochało sztukę. Zaplanowane w spektaklu działania łączące ruch i scenografię z opowiadaną historią mają pomóc publiczności poznać muzykę wybranych kompozytorów oraz zaprosić młodych słuchaczy do pokochania świata muzyki klasycznej. Najważniejszym aspektem spektaklu jest wspólne odkrywanie muzycznych przestrzeni poprzez zabawę, co pozwala na spontaniczne oraz naturalne otoczenie sztuką zarówno dzieci, jak i ich rodziców, a korelacja z innymi dziedzinami sztuki ma sprawić, że muzyka dotrze do słuchaczy ze zdwojoną siłą. Myślę, że obecnie brakuje projektów dla dzieci z muzyką klasyczną, jazzową, operową. Zdarzają się dobre projekty z wykorzystaniem orkiestry symfonicznej. Oby było ich jak najwięcej. Sądzę, że to ogromna przestrzeń dla absolwentów wydziałów artystycznych, aby tworzyć artystyczną przestrzeń dla najmłodszych, zarówno w instytucjach, jak zakładanych przez siebie firmach, fundacjach zajmujących się tym obszarem.
Nie czekaj, sam zacznij „zmieniać świat”
Na zakończenie przyszła mi refleksja, którą chce się podzielić. Spotykam się czasem z opinią, że w mniejszym mieście, położonym na uboczu, nie ma szerokich perspektyw, a ograniczone zasoby, mniejszy dostęp do różnorodnej społeczności osłabia potencjał. Nic bardziej mylnego. Wbrew temu stwierdzeniu ostatnie badania potwierdzają, że właśnie w ośrodkach akademickich w mniejszych miastach studenci rozwijają się w sposób najbardziej dynamiczny. Moim studentom zawsze powtarzam, że to oni, ich idee, ich wnikliwość, praca, przede wszystkim ciekawość, która powinna stać na samym początku zdobywania wiedzy, są początkiem zmian, które dla społeczeństwa stanowią nieoceniony skarb. Perspektywy zaczynają się od nas samych, a nie od całego wielkiego świata, który nas otacza. To my tworzymy, wpływamy, czerpiemy i przetwarzamy, wymyślamy nowe. Dla mnie tak właśnie brzmi idea uniwersytetu. Nauka, wiedza ma się stać inspiracją do bycia kreatywnym. „Nie czekaj, tylko działaj” – do tego zachęcam młodych ludzi, aby nie tracili czasu na rzeczy niepotrzebne, ale aby się ustawicznie rozwijali, odkrywali, nabywali nowych umiejętności. Pewnego razu usłyszałam od mądrej osoby stwierdzenie, iż wbrew pozorom najbardziej rozwijamy się w środowisku odmiennym od tego, w którym się wychowaliśmy, które jest nam dobrze znane i najbliższe. W pełni się w tym zgadzam. Wychodźmy z naszych dziedzinowych światów naprzeciw innym kierunkom, łączmy sztuki, edukujmy, róbmy coś pożytecznego dla społeczności, w których żyjemy. Nie skupiajmy się tylko i wyłącznie na sobie.
Serdecznie zapraszam do studiowania na Wydziale Sztuki i Nauk o Edukacji Uniwersytetu Śląskiego w Cieszynie!
Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej, napisz na maila bka@us.edu.pl
Aleksandra Hałat
Aleksandra Hałat – absolwentka Akademii Muzycznej im. Karola Szymanowskiego w Katowicach (2006), w klasie fortepianu prof. Czesława Stańczyka. Swój warsztat pianistyczny rozwijała również w czasie pobytu stypendialnego w ramach europejskiego programu Erasmus-Sokrates w Universität fűr Musik und darstellende Kunst w Grazu, w Austrii, a następnie dwuletnich studiów (2005-2007) w w/w uniwersytecie, pod kierunkiem prof. Ottona Niederdorfera (klasa fortepianu), prof. Chia Chou (klasa kameralistyki) oraz prof. Stacey Bartsch (akompaniament wokalny). W 2010 r. ukończyła studia podyplomowe na kierunku Kameralistyka Fortepianowa, w Akademii Muzycznej im. Karola Szymanowskiego w Katowicach, w klasie prof. Marii Szwajger-Kułakowskiej. W 2018 r. otrzymała tytuł doktora w Akademii Muzycznej im. K. Szymanowskiego w Katowicach.
Aleksandra Hałat | fot. archiwum prywatne