Ashley Gumsley
Czym zajmuję się zawodowo?
Można powiedzieć, że jestem historykiem – historykiem bardzo dawnych czasów, próbującym zrozumieć ewolucję Ziemi. Badam tzw. wielkie prowincje magmowe (LIP – Large Igneous Provinces). Są to ogromne zjawiska wulkaniczne, zupełnie inne niż to, co znamy dzisiaj – mogą pokrywać całe kontynenty, zmieniać klimat i powodować masowe wymierania. Korzystam z pozostałości LIP-ów w głębokiej przeszłości geologicznej, aby określać czasowe i przestrzenne ramy tych procesów.
„
Czasami piszę albo pracuję w laboratorium, przygotowując lub analizując próbki. Zajmuję się także dydaktyką i popularyzacją nauki. Do tego oczywiście dochodzi wiele badań terenowych, głównie za granicą, praca laboratoryjna – także za granicą – oraz konferencje. To świetne i bardzo urozmaicone zajęcie! Uniwersytet daje mi dużą swobodę w realizowaniu moich naukowych marzeń
Mój pierwszy dzień w pracy
Niestety, nie pamiętam go dokładnie. Pamiętam za to, że musiałem przejść coś, co z rozbawieniem nazywam „dwunastoma pracami Herkulesa”. Trzeba było odwiedzić wiele różnych działów, zdobywać podpisy i pieczątki. Najpierw trzeba było znaleźć odpowiednie biuro, mieć nadzieję, że ktoś tam będzie, wykonać jakieś zadanie, a na końcu zdobyć pieczątkę i podpis… To było dość zabawne 🙂
Co mnie zaskoczyło?
Myślę, że jedną z najdziwniejszych rzeczy jest system kluczy wydawanych przez ochronę. Każdego dnia rano trzeba je odebrać, a po południu oddać. To trochę uciążliwe – dlaczego nie możemy po prostu ich zatrzymać, a ochrona miałaby tylko zapasowy komplet? Albo zastosować karty dostępu – przecież mamy je do wejścia głównego. Tego po prostu nie rozumiem…
Co lubię w Sosnowcu?
Sosnowiec jest niedoceniany, a ja na przykład lubię w nim to, że nie muszę tu stać w korkach. Do pracy mogę iść pieszo lub pojechać rowerem. Uważam też, że Sosnowiec ma prawie wszystko, czego potrzebuję, a jeśli brakuje czegoś szczególnego – Katowice są blisko. W miejscu, w którym mieszkam, jest bezpiecznie i mogę spędzać całe letnie dni na świeżym powietrzu z rodziną. Szczególnie lubię Stawiki – są tam zapory, do których mam bardzo blisko.