Stanisław Kluczek, czyli kim był autor „Zamku Gardłorzeziec”
W 1948 roku na łamach „Rolnika Polskiego” ukazała się krótka notatka zatytułowana „Kim jest autor „Siwego konia”, poświęcona Stanisławowi Kluczkowi, „pisarzowi z Podlasia, pracującemu ciężko na roli, a miłującemu gorąco sztukę pisarską i tworzącemu zawsze z myślą o wiejskim czytelniku” („Rolnik Polski” 1948, 76, s. 9). Niewiele lat wcześniej napisano, że był „rycerzem pełnym fantazji i nie spotykanej brawury”(„Wielkopolanin” 1937, 44, s. 9). Tych kilka słów dobrze określa Jego postać.
Stanisław Kluczek urodził się 28 września / 10 października 1897 roku, a zmarł po ciężkiej chorobie 14 stycznia 1966 roku. Był synem Szymona Kluczka i Franciszki z Kłosów. Pochodząc z wieloosobowej rodziny (miał ośmioro rodzeństwa), sam z małżeństwa z Janiną z domu Brodzik doczekał się pięciorga dzieci.
Większość swego życia spędził w rodzinnej Oleśnicy koło Siedlec, był dobrym, uznanym i cenionym sadownikiem i szkółkarzem, miłośnikiem spokoju i prostych wiejskich przyjemności. Zarazem to człowiek nietuzinkowy, na którego losach, również jako pisarza, zaważyły pierwsze lata Jego młodości, kiedy przeżywał wojnę polsko-bolszewicką jako jej czynny uczestnik. Również i potem w życiu kraju uczestniczył na miarę swoich możliwości, ot, chociażby dokładając swoją małą cegiełkę na formowaną w latach 30.tych eskadrę „Chrobrych”, a także i w czasie II wojny wykazując się dużą odwagą.
Jako autor debiutował prawdopodobnie 4 maja 1924 roku, od tego dnia bowiem w „Gazecie Świątecznej” ukazywała się powieść w odcinkach „Podjazd. Opowiadanie ułana polskiego z czasu wojny z bolszewikami” o „śmiałym, prawym i walecznym” podchorążym Wasiutyńskim. W kolejnych latach opublikował między innymi prace: „Obrona dworu”, „Wnuczka wygnańca”, „Tajemnica Czarnego Jaru”, „Zamek Gardłorzeziec”, „Na krwawym szlaku”, „Pamiętniki Jerzego Downara”, „Alina z Wilczego Uroczyska”, „Wycieczka na Podlasie”, „Szkatułka z malachitu”, „Skarb powstańców”, „W partii księdza Brzózki”, „Biała Pani Czarnego Jeziora”, „Siwy koń”. Do swoich powieści rysował „stosowne obrazki”, projektował okładki. To szczególna twórczość. Nie oceniając tu jej walorów literackich, bo to celnie uczynili inni, trzeba podkreślić, że jest ona efektem wysiłków samouka, który w swych pracach ujawniał i własne fascynacje lekturami innych autorów, i opisywał swe osobiste przeżycia i znajomość zdarzeń, których doświadczył na Ukrainie i w Rosji. W zachowanej o Nim tradycji rodzinnej mieszają się wątki rzeczywiste z tymi, które są najpewniej owocem Jego fantazji.