Go to main content

University of Silesia in Katowice

  • Polski
  • English
search
Logo European City of Science 2024

Jak można poznać poznanie?

12.06.2017 - 11:17 update 05.11.2019 - 11:18
Editors: admin

Artykuły z cyklu „Nauka i sztuka”

Zgodnie z maksymą sokratejską gnothi seauton, aby żyć szczęśliwie, trzeba poznać samego siebie. To jedno z dominujących w filozofii zagadnień, nad którym pochylali się zarówno starożytni, jak i współcześni myśliciele. Temat podjął również żyjący na przełomie XIX i XX wieku niemiecki filozof Leonard Nelson. Kontynuując myśl swojego mistrza Jakoba Friedricha Friesa, badał możliwość teorii poznania (epistemologii) – działu filozofii, który zajmuje się przedmiotem, sposobami i granicami ludzkiego poznania. Pisma Nelsona analizuje zastępca dyrektora Instytutu Filozofii Uniwersytetu Śląskiego dr hab. Tomasz Kubalica.


Dr hab. Tomasz Kubalica
Dr hab. Tomasz Kubalica
Fot. Sekcja Prasowa UŚ

Teoria poznania próbująca odpowiedzieć na pytania o przedmiot i granice epistemologii zdominowała nowożytną myśl filozoficzną – drogę tę rozpoczął w XVII wieku Kartezjusz. Leonard Nelson, kontynuując myśl Jakoba Friedricha Friesa, podważył przekonanie, zgodnie z którym teoria poznania powinna być traktowana jako prima philopshie. Próbując uzasadnić swoje stanowisko, niemiecki filozof dostrzegł niedającą się przezwyciężyć antynomię i wykazał tym samym sprzeczność epistemologii jako nauki uniwersalnej.

– Nelson twierdził, że nie da się uzasadnić naukowo prawdziwości poznania bez wcześniejszego założenia jej rozumienia. Innymi słowy kryterium prawdziwości poznania musiałoby być zawarte w teorii, która dopiero miałaby to kryterium stworzyć – mówi dr hab. Tomasz Kubalica.

Jak dodaje, aby zrozumieć argument Nelsona, trzeba jednak pamiętać o założeniach myślenia filozoficznego, którym pozostał wierny. Jego „moralność” zbudowana była na logice, a „grzech śmiertelny” popełniał ten, komu udowodniono paradoks. Niemiecki filozof uprawiał zatem myślenie racjonalne oparte na logicznym argumentowaniu. Oczywiście nie wszyscy filozofowie podzielali ten pogląd, dopuszczając w swoich rozważaniach antynomie, sofizmaty i paradoksy. Na przełomie XIX i XX wieku rozwijały się równolegle dwa nurty: myśli filozoficznej, od której wymagano rygorystycznej naukowej wiarygodności i praktycznego zastosowania oraz tzw. filozofii życia uprawianej m.in. przez Wilhelma Diltheya, Friedricha Nietzschego czy Henriego Bergsona – wypracowującej dystans do tego, co racjonalne i oparte na dychotomiach.

Zdjęcie książki dr. hab. Tomasza KubalicyNelson, odchodząc od nadrzędności teorii poznania, swoje naukowe zainteresowania kierował ku ontologii – rozumianej jednak inaczej niż klasyczna metafizyka. W opublikowanej książce pt. Unmöglichkeit der Erkenntnistheorie dr hab. Tomasz Kubalica nie tylko omówił propozycję niemieckiego filozofa, lecz również wpisał jego myśl w szerszy kontekst historyczno-filozoficzny. Celem Nelsona była kontynuacja krytycznej filozofii Immanuela Kanta, którego wpływ odkrył w pracach Jakoba Friedricha Friesa. Kwestią łączącą ich koncepcje było m.in. pytanie o granicę poznania. Kant uważał, że tę granicę wyznacza doświadczenie. Założył, że nie możemy wiedzieć pewnie nic, co wykracza poza doświadczenie bezpośrednie. Jak wyjaśnia historyk filozofii, chodzi o przestrzeń nauk przyrodniczych, nie o indywidulane poznanie. W związku z tym, że nie jesteśmy w stanie poddać doświadczeniu istnienia Boga, nieśmiertelności duszy czy nieskończoności Wszechświata – kwestie te umieścić należy w sferze wiary rozumowej, traktowanej oczywiście szerzej niż wiara religijna.

Filozofia transcendentalna, bo o niej mowa, została poddana dalszym analizom dokonywanym przez filozofów inspirujących się myślą kantowską. Kwestię tę rozwinął m.in. Jakob Friedrich Fries, z którego koncepcji wyłania się pewien trylemat. Jego zdaniem człowiek, uzasadniając swoją wiedzę, ma do wyboru jedną z trzech dróg. Po pierwsze może przyjąć pewne założenia bez dalszego ich uzasadniania, popada jednak wówczas w dogmatyzm. Po drugie – może pytać o założenia danej tezy, następnie o założenia tych założeń, a potem o założenia założeń założeń… i tak w nieskończoność, popełniając logiczny błąd regressus ad infinitum.

Aby uniknąć obu niesatysfakcjonujących rozwiązań, Fries zaproponował trzecią opcję. Jego zdaniem należy oprzeć się na zasadach, które istnieją już w nas, i które poznajemy w sposób bezpośredni – dlatego pisze o bezpośrednim wewnętrznym nieoglądowym doświadczeniu rozumowym człowieka. Ten postulat sprawił, że wielu komentatorów jego myśli zarzuciło mu psychologizm – zdaniem historyka filozofii niesłusznie. Nie są to bowiem dane dostarczane przez zmysły (one są nieuformowane, wymagają ujęcia w pewne kategorie intelektualne), nie są to również dane płynące z intelektu (to tylko zasady, które pozwalają wyprowadzić określone wnioski). Wykazana przez filozofa zdolność ludzkiego umysłu do odkrywania w sobie podstawowych zasad jest jego propozycją tzw. trzeciej drogi między racjonalizmem i empiryzmem. – W tym sensie Fries, a za nim także Nelson, byli kontynuatorami myśli Kanta, a zatem… neokantystami. Co ciekawe, określenie „neokantyzm” pojawiło się w historii filozofii jako inwektywa niemalże równa zarzutom o psychologizm. Żaden znany nam dziś neokantysta nie nadałby sobie tego określenia. To historycy filozofii analizując ich prace doszukiwali się wzajemnych wpływów i powiązań. Ja również nie jestem neokantystą i nie znam żadnego żywego neokantysty, ale zwracam uwagę na pewne problemy, które podejmowali kontynuatorzy myśli Kanta. Dokonując rekonstrukcji proponowanych argumentów w swojej książce wskazuję wzajemne zależności między myślą Kanta, Friesa i Nelsona, które pozwalają wpisać tego ostatniego w poczet neokantystów – już bez pejoratywnego znaczenia, a w kontekście historycznie uzasadnionego terminu naukowego – wyjaśnia dr hab. Tomasz Kubalica.

Co więcej, poruszane przez tych filozofów problemy są nadal aktualne i dziś dostarczają znaczących argumentów w tak zwanych naukach kognitywnych – transdyscyplinarnych studiach łączących m.in. psychologię, filozofię, neuronauki, językoznawstwo czy informatykę, próbujących odpowiedzieć na pytanie o granice ludzkiego poznania. Kognitywiści zmagają się zatem z trudnościami, o których Nelson w swoich pismach wspominał już ponad sto lat temu.

Powracamy tym samym do pytania o granice poznania w filozofii i nauce, które naukowców z Instytutów Filozofii i Fizyki UŚ od lat inspiruje do organizacji seminariów w całości poświęconych temu zagadnieniu. Pierwsza edycja odbyła się w 2009 roku. Ta idea cyklicznych spotkań wyrosła z przekonania o uniwersalnym charakterze pytania o możliwości poznania – dotyczącego wszystkich naukowców, którzy niejednokrotnie w swoich dziedzinach doświadczają owych granic. Niektóre z nich sami wyznaczamy, inne musimy wciąż odkrywać. – Oto prosty przykład: świat, w którym żyjemy i który opisujemy, to świat czterowymiarowy, współczesna matematyka zna jednak więcej wymiarów, za pomocą których potrafi opisywać różne zjawiska. Czy jednak możemy sobie wyobrazić naocznie świat w dziesięciowymiarowej odsłonie? Ja nie potrafię. To jest zatem granica mojego poznania – podsumowuje dr hab. Tomasz Kubalica.

Autor: Małgorzata Kłoskowicz


Dr hab. Tomasz KubalicaDr hab. Tomasz Kubalica – pracownik naukowy Instytutu Filozofii Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Naukowo zajmuje się filozofią nowożytną i współczesną, a w szczególności neokantyzmem. Poza pracą jest miłośnikiem tańca.

return to top