INICJATYWA DOSKONAŁOŚCI BADAWCZEJ
SWOBODA BADAŃ – NAUKA DLA PRZYSZŁOŚCI
Cykl „Swoboda badań – nauka dla przyszłości” to artykuły, wywiady i krótkie filmy prezentujące badania laureatów konkursu „Swoboda badań”
dr hab. Jolanta Gwioździk, prof. UŚ
Historia benedyktynek z Wilna
| Katarzyna Stołpiec |
„Słuchaj, synu, nauk mistrza i nakłoń [ku nim] ucho swego serca […] Do ciebie więc kieruję teraz moje słowa, kimkolwiek jesteś ty, co wyrzekasz się własnych chęci, a chcąc służyć pod rozkazami Chrystusa Pana, prawdziwego Króla, przywdziewasz potężną i świętą zbroję posłuszeństwa”.
Tymi słowami rozpoczyna się prolog wprowadzający do „Reguły” św. Benedykta. Choć tekst powstał w okolicach 540 roku, do dziś stanowi inspirację zarówno dla członków wspólnot monastycznych, jak i wielu naukowców. Jedną z badaczek, która zgłębia fenomen „Reguły” Benedykta z Nursji (480–547) oraz historię żeńskiego odłamu zgromadzenia benedyktynów, jest dr hab. Jolanta Gwioździk, prof. UŚ z Instytutu Nauk o Kulturze Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach, laureatka konkursu pn. „Swoboda Badań” w ramach Inicjatywy Doskonałości Badawczej.
Głównym tematem zainteresowań prof. J. Gwioździk jest zakon benedyktynek, który został zreformowany w Polsce jako pierwszy po soborze trydenckim (1545–1563). Uchwały Magisterium doprowadziły do odnowy życia religijnego, powstała wówczas tzw. kongregacja chełmińska, łącząca 22 klasztory benedyktynek położone na terenie całej ówczesnej Rzeczypospolitej.
– Duchowość, kultura umysłowa tego zakonu, a także zasady życia codziennego to szczególne obszary angażujące moją uwagę. Rytm dzienny, niezwykle poukładany zgodnie z cyklem roku liturgicznego i godzin kanonicznych, przeznaczał określoną ilość czasu na sen, pracę i modlitwę. Bardzo trafnie ten zakonny charakter streszcza sentencja ora et labora, która mimo iż nie należy do słów „Reguły”, stanowi niejako motto benedyktyńskiego charyzmatu wyrażonego wezwaniem: Aby we wszystkim Bóg był uwielbiony! – opisuje naukowczyni.
Po soborze trydenckim polskie benedyktynki zapoczątkowały wiele zmian. Należało do nich m.in. tłumaczenie literatury formacyjnej oraz teologicznej z zakresu ascetyczno-mistycznej. Motywem do podjęcia tych działań było przekonanie, że Boga należy chwalić nie tylko ustami, ale również i sercem, a żeby to osiągnąć, konieczne było rozumienie recytowanych treści. Badaczka opowiada, że niektóre z nich należało wręcz opanować pamięciowo (jak regułę i konstytucję). Czytanie (zbiorowe i indywidualne) było uznawane za najlepsze i najbardziej godziwe zajęcie dla mnicha, stąd „Reguła” ściśle wytyczała konkretne miejsca (chór, refektarz, kapitularz, cela) i czas, który należało przeznaczyć na dzienną lekturę. Siostry, w duchu wypełniania nakazów „Reguły”, opracowały korpus tekstów, które służyły rozwojowi życia duchowego.
Oprawa z XVII w. „Żywotów Świętych Pańskich” (w zbiorach Opactwa SS. Benedyktynek w Wilnie, obecnie w Żarnowcu) | fot. prof. Jolanta Gwioździk
Korespondencja prywatna (w zbiorach Opactwa SS. Benedyktynek w Wilnie, obecnie w Żarnowcu) | fot. prof. Jolanta Gwioździk
Prof. J. Gwioździk przybliża, że bardzo często zakonnice same sięgały po pióro i tworzyły własne teksty, które ujawniały ich przemyślenia, sposób postrzegania świata oraz relację do Boga. Dzięki temu powstało wiele niepowtarzalnych rozważań, medytacji, autobiografii i biografii, które dziś stanowią cenny relikt z zakresu historii duchowości. – Równie ciekawa była poezja meliczna, a także historiografia zakonna. Jednocześnie konwenty inspirowały tworzenie, tłumaczenie na język polski i utrwalanie różnych przekazów, inicjowały i opłacały druk książek, dbały o ich obieg wewnętrzny, klasztorny i zewnętrzny – opowiada badaczka.
Druki początkowo służyły wspólnocie, w której powstały. Z czasem zaczęto się nimi wymieniać pomiędzy konwentami z rodziny monastycznej. Później były udostępniane staropolskiemu społeczeństwu, by szerzyć wśród nich ducha pobożności.
Badania prowadzone przez prof. J. Gwioździk zaklasyfikowały zakonne teksty, drukowane w klasztorach, do kilku grup. Pierwsze posiadały charakter formacyjny i prawny. Były tworzone i rozpowszechniane w klasztorach, przeznaczone do użytku wewnętrznego wspólnoty. Drugie, do których należały przekłady na język polski, pisano na potrzeby zakonnic. Zawierały się wśród nich także dzieła ówczesnych przedstawicieli najważniejszych szkół duchowości, których wydawanie było inicjowane przez siostry. Do kolejnych wpisywały się teksty okolicznościowe, kazania obrazujące obyczajowość, święta, rocznice, jubileusze, a także inne utwory dokumentujące wydarzenia zakonne.
Prof. J. Gwioździk zdobytą wiedzę o konwentach benedyktynek, zwłaszcza na terenach ziem wschodnich dawnej Rzeczypospolitej, wykorzystuje przy przeprowadzaniu archiwalnych kwerend. – Do moich rąk trafiło już wiele cennych rękopisów klasztornych, w tym liturgicznych, badałam niezwykle interesującą korespondencję (wewnętrzną i zewnętrzną, prowadzoną z władzami kościelnymi oraz świeckimi, w tym z królami i biskupami), księgi inwentarzowe oraz kroniki, a także setki starych druków, często pięknie wydanych z oryginalnymi oprawami, niejednokrotnie z zapisami własnościowymi, modlitwami, medytacjami czy innymi. Dzięki tym okazom dziś jesteśmy w stanie poznać dawne monastyczne życie. Moim celem jest rekonstrukcja historycznych księgozbiorów, rozproszonych w różnych archiwach i bibliotekach Europy. Znajduję ich fragmenty i odtwarzam, przywracając „w całość”. W ten sposób udało mi się skatalogować i opisać m.in. księgozbiór benedyktynek z Lwowa.
Metryka benedyktynek mińskich (w zbiorach Opactwa SS. Benedyktynek w Wilnie, obecnie w Żarnowcu) | fot. prof. Jolanta Gwioździk
Akta wizytacyjne klasztoru wileńskiego SS. Benedyktynek z 1820 r. (w zbiorach LPAH, Wilno) | fot. prof. Jolanta Gwioździk
W trakcie repatriacji zakonnice opuszczały zamieszkiwane przez wieki klasztory, co uczyniły również benedyktynki z Wilna, które właśnie w ten sposób znalazły się w Żarnowcu (zajęły tam opuszczone opactwo). Część archiwum i książek zabrały ze sobą, jednak, jak okazało się, niektóre druki zostały zamurowane w ścianach przyklasztornego kościoła św. Katarzyny w Wilnie. Podczas renowacji świątyni znaleziono ukryty zbiór, który przeniesiono do wileńskiej biblioteki im. Mażvydasa. Prof. J. Gwioździk rekonstruuje ten zasób, m.in. na podstawie akt wizytacyjnych, zachowanych w Wilnie, Mińsku i St. Petersburgu. Klasztor wileński był ważnym ośrodkiem aktywności nie tylko religijnej, ale także intelektualnej, szczególnie w zakresie działalności edytorskiej: tamtejsze zakonnice wydały ok. 40 tekstów, najwięcej w kongregacji chełmińskiej. Dbały zwłaszcza o zakonną formację, szkolenie nowicjuszek, a także o duchowość monastyczną.
– Gdy trzymam takie rękopisy i książki w rękach, mam świadomość indywidualnej historii, która wiąże się z każdym tekstem: pisanym, kopiowanym, niekiedy tłumaczonym i wielokrotnie czytanym przez kobiety, które w ten sposób rok po roku, wiek za wiekiem przekazywały swoje doświadczenie życia w benedyktyńskiej wspólnocie – podsumowuje prof. J. Gwioździk.