INICJATYWA DOSKONAŁOŚCI BADAWCZEJ
SWOBODA BADAŃ – NAUKA DLA PRZYSZŁOŚCI
Cykl „Swoboda badań – nauka dla przyszłości” to artykuły, wywiady i krótkie filmy prezentujące badania laureatów konkursu „Swoboda badań”
dr hab. Paulina Poczęta, prof. UŚ
Odzyskać niechciane
Dr hab. Paulina Poczęta, prof. UŚ z Wydziału Sztuki i Nauk o Edukacji Uniwersytetu Śląskiego w ramach drugiej edycji konkursu pn. „Swoboda badań” realizuje projekt dotyczący sztuki tkaniny artystycznej. Zapraszamy do przeczytania tekstu o naukowo-artystycznych poszukiwaniach badaczki z UŚ, która na wydziale prowadzi pracownię działań unikatowych oraz pracownię rysunku.
| dr hab. Paulina Poczęta, prof. UŚ |
Eksperyment z materiałami odzieży używanej, przedstawiającymi ciała ludzkie widniejące na garderobie codziennej, bieliźnie czy pościeli, z wizerunkami mniej lub bardziej pożądanych idoli i idolek z uśmiechniętymi twarzami oraz towarzyszącymi im sloganami szczęśliwości, potęgi i władzy, to dla mnie poszukiwanie nowej formy kreacji artystycznej w szeroko pojętej tkaninie eksperymentalnej. Trójwymiarowy patchwork poszatkowanych wizerunków popkultury, zespolony ręcznym i maszynowym ściegiem szycia staje się próbą introspekcji ciała jako podmiotowości poprzez przenicowanie naszej zewnętrznej powłoki, jaką stanowi codzienne ubranie i wizerunek, który przez to kreujemy.
Początek pracy z tkaniną odzyskaną, zadrukowaną
Uśmiechnięte gęby, wytrzeszczone oczy, slogany szczęśliwości w pewnym momencie stały się dla mnie silnym imperatywem twórczym i wyzwoleńczym. W dziale kobiecym jednego z wielu sklepów z odzieżą używaną w Bielsku-Białej natknęłam się na wyjątkowo okrutną koszulkę z wielkim, fotograficznym nadrukiem przedstawiającym kucającą, kuso ubraną, młodą i niby uśmiechniętą kobietę. Na dole bluzki widniał napis: „It’s cool to be kind”. Kupiłam wtedy tę koszulkę i wycięłam twarz kobiety, uszyłam małą poduszeczkę i zastanawiałam się, co dalej z tym począć. Tak rozpoczęłam pracę nad cyklem „Winne grono”, w którym pojawiają się twarze z nadruków używanych ubrań, przybierając kształt roślinnych fragmentów, pąków czekających na dogodny czas rozkwitu. Wiele z tych twarzy ma przymknięte moim szyciem oczy i usta. Z napisów, haseł, sloganów, które często towarzyszą tym nachalnym cielesnym wizerunkom, zaczęłam tworzyć swoją kolekcję ubrań pt. „Gadka szmatka”. To moje własne, prawdziwie niewygodne haute couture. Ubrania/obiekty, w których trudno się poruszać, przykuwają uwagę swoją mnogością napisów, ale i kuriozalnością formy rzeźbiarskiej. Wypchane niczym puchówki ograniczają ruchy, spowalniają chodzenie i mam nadzieję, że zmuszają do myślenia: co robimy samym sobie, by zaprezentować właściwy wizerunek siebie. Ile z nas tak naprawdę jest w nas tak wykreowanych?
Fragment pracy pt. „Winne grono” | Fot. archiwum prywatne autorki
„Gadka szmatka” | Fot. archiwum prywatne autorki
Praktyka codzienności
Mój pierwszy cykl, w którym wykorzystałam fragmenty odzieży używanej, to „Lekcja skarpet” – niemalże sto kolekcjonerskich gablot wypełnionych miniobiektami z fotografiami osób, prześwitującymi spod powłok schodzonych ubrań.
Skarpety tworzą ciekawe wzory drobnych przetarć i prześwitów. Wykorzystuję te ślady, projektując także grafiki wykonane w technice linorytu. Tak jak organizm człowieka składający się z wielu komórek i tworzący ich zespół, tak i tkanina posiada swoją osnowę – rusztowanie i wątek, stanowiące jego warstwę wizualną. Nasze ciała zużywają się całkiem podobnie jak tekstylne ubrania, które codziennie nosimy. Proces starzenia się dotyka każdego z nas, dlatego wybrałam taki, a nie inny motyw w moich projektach. Uważam, że dobrze obrazuje degradację i zmiany, jakie w nas zachodzą, podobnie jak obrazowanie diagnostyczne naszych ciał, np. ultrasonografia czy inne metody radiacyjne, a przy tym jest według mnie ciekawy w warstwie wizualnej. Zużyte, noszone ubrania i bielizna to pod względem kulturowym, socjologicznym i estetycznym nasza najważniejsza powłoka.
Fragment cyklu pt. „Lekcja skarpet” | Fot. archiwum prywatne autorki
Pandemia i jej wpływ
Obiekt „Biogram” powstał w pandemicznym okresie mojej izolacji (2020–2021), podczas której odczuwałam brak bezpośrednich kontaktów z ludźmi, mimo że lubię samotność. Odszukiwane w sklepach z odzieżą używaną ubrania, bielizna czy pościele z nadrukami ludzkich ciał stały się dla mnie tworzywem i swego rodzaju materią zespolenia z obcymi. Wycinałam z zadrukowanych wizerunków fragmenty bezimiennych ciał i zszywałam je ze sobą, wąchając i dotykając zużytych materiałów, które przykrywały nieznane mi ciała, ale w jakimś sensie bliskie w nowej rzeczywistości dystansu i izolacji. Nie bałam się zarażenia, bałam się zarażającej paniki strachu. O dziwo w pandemii moje ulubione sklepy z odzieżą używaną bywały otwarte nawet w niedziele, jakby poza regulacją szalejącej fiksacji. Chodziłam tam i swobodnie przyglądałam się innym. Co wybieramy, jak się ubieramy, co kupujemy w czasach nadzwyczajnych?
Fragment pracy pt. „Biogram” | Fot. archiwum prywatne autorki
Praca pt. „Wypchaj się”
Wieloelementowe działanie, w tym uczestnictwo w konkursie „Swoboda badań”, pomogło mi zwiększyć zasięg projektu. Duży, uszyty obiekt składający się z kilku mniejszych, przypominający lawę, w której mieszają się ze sobą obrazy, twarze, ciała z napisami często spotykanymi na nadrukach odzieży. Proces tworzenia zaczynam od szukania odpowiednich ubrań z nadrukami i tekstami. Z zadrukowanych części tych tkanin szyję formy przypominające niewygodną garderobę/ubrania, takie jak hasła i komunikaty z odzieży, które uważam za niedopuszczalne – seksistowskie, nieekologiczne i konsumpcyjne. W ubraniach/pracach, które stworzyłam, robię sobie zdjęcia, a następnie zszywam je ze sobą z poprzednimi fragmentami, tworząc rozrastającą się instalację z nieregularnych kształtów trójwymiarowych miękkich obiektów.
Moja praca z tkaniną jest niczym duchowa praktyka, regularnie bowiem wykonuję ćwiczenia przy użyciu igły i nici, które pomagają zgłębić moją/naszą naturę bytu. W swoich działaniach artystycznych pozwalam powtórnie użytej tkaninie stać się nowym ciałem, które już wcześniej zostawiło na niej swój ślad. Plamy, przetarcia, wybarwienia od potu, ubrania ze szmateksów – to życie, które może stać się sensotwórczym budulcem dzieła artystycznego i służyć badaniom własnym. Chciałabym odszukać swoją autorską technikę szycia, konstruowania obiektów trójwymiarowych i budowania z nich rozrastających się instalacji wizerunkowych. Moim marzeniem jest wdrożenie nowych wzorów tkanin ekologicznych. Sfotografowana, przetworzona tkanina może stać się projektem nowego druku/motywu, który z jednej strony będzie wizualnie intrygujący, a z drugiej zaprzeczy powszechnej nadprodukcji.