Przejdź do treści

Uniwersytet Śląski w Katowicach

Instytut Psychologii

dr Anna Kołodziej-Zaleska, prof. UŚ dla Widzialnej Psychologii

03.11.2025 - 21:57 aktualizacja 03.11.2025 - 22:07
Redakcja: elzbietabiolik
Tytuł: „Światło, którego nie widać”

Autor: Anthony Doerr

Gatunek: powieść wojenna

Zagadnienia psychologiczne: psychologia poznawcza, psychologia moralności, psychologia emocji i więzi, psychologia współczucia, mindfulness

Kto poleca: dr Anna Kołodziej-Zaleska, prof. UŚ

Anthony Doerr – pisarz światła i czułości wobec świata
Czy znacie Anthony’ego Doerra? W tłumie współczesnych autorów mógłby łatwo zniknąć – skromny, nienarzucający się, bardziej kontemplujący niż błyszczący. A jednak jego proza to literacki skarb: subtelna, a zarazem gęsta od znaczeń, poetycka i pełna empatii wobec ludzkiego doświadczenia, łączy poetycką wrażliwość z psychologiczną przenikliwością. Anthony Doerr to autor, który pisze nie tyle o świecie, co o sposobie jego odczuwania. Nie o faktach, ale o tym, jak człowiek zachowuje w sobie światło – nawet wtedy, gdy wszystko wokół tonie w ciemności.
Można powiedzieć, że Doerr nie opisuje świata – on go oświetla. W jego książkach światło może być metaforą nadziei, ale też sposobem istnienia: widzeniem tam, gdzie inni odwracają wzrok. Powieść „Światło, którego nie widać” (All the light we cannot see) to nie tylko historia z czasów wojny, ale przypowieść o moralności, ciekawości poznawczej, odmienności i o delikatnej materii dobra, które potrafi przetrwać najtrudniejsze okoliczności. Choć powstała w realiach okupowanej Francji i III Rzeszy, nie daje się zamknąć w schemacie „powieści wojennej”.

O wewnętrznym widzeniu i moralnej ślepocie
W nagrodzonej Pulitzerem powieści Doerr kreśli dwa równoległe losy: niewidomej francuskiej dziewczynki Marie-Laure i niemieckiego chłopca Wernera, wychowanego w sierocińcu, który dzięki genialnemu umysłowi zostaje wciągnięty w machinę wojenną. Ich światy przecinają się w cieniu II wojny światowej, a czytelnik ma wrażenie, że uczestniczy w eksperymencie z pogranicza literatury i psychologii: jak wiele człowieczeństwa da się ocalić, kiedy cały system uczy ślepoty? Z psychologicznej perspektywy to historia o rezyliencji, o wewnętrznej sile, która pozwala przetrwać traumę i zachować empatię wobec innych.
„Światło, którego nie widać” można czytać jako opowieść o percepcji – nie tylko wzrokowej, lecz także moralnej i emocjonalnej. Marie-Laure, pozbawiona możliwości widzenia świata oczami, rozwija w sobie wrażliwość słuchu, dotyku i wyobraźni, dzięki którym „widzi” ludzi i ich intencje z głęboką intuicyjną trafnością. Werner natomiast widzi technicznie i precyzyjnie: patrzy na świat przez pryzmat technologii, analizy i rozumu – dostrzega fale i mechanizmy, lecz przez długi czas pozostaje ślepy na emocje, cierpienie i konsekwencje własnych wyborów. Jego genialny umysł pozwala rozumieć, jak działa świat, ale spojrzenie długo pozostaje pozbawione empatii – uczy się fal radiowych, nie uczy się jednak „fali” ludzkiego cierpienia. Mimo to ciekawość świata pozwala mu przebijać się przez konstrukcję ideologicznej ślepoty.

Dzieci w świecie dorosłych – o odmienności i niezwykłości zwykłych bohaterów
Doerr z niezwykłą czułością tworzy dziecięcych bohaterów, którzy – mimo że dorastają w czasach przemocy i lęku – są nosicielami światła i nadziei. Marie-Laure wychowana przez kochającego ojca, poznaje świat dotykiem, zapachem i pamięcią. Nie widzi, ale „widzi więcej” – rozumie, jak kruche i piękne jest życie. Jej niepełnosprawność wzrokowa nie sprowadza się do deficytu, ona przekształca poznanie w uważny, wielozmysłowy proces, oparty na zaufaniu.
Werner – jej przeciwieństwo – dorasta bez rodziców w Niemczech; jest genialny, obdarzony niezwykłym umysłem, ale pozbawiony bliskości i miłości. Od najmłodszych lat obserwuje świat z dziecięcą fascynacją, pragnąc go zrozumieć, rozłożyć na części i złożyć na nowo. To chłopiec o umyśle naukowca i sercu, któremu brakowało doświadczenia bliskości.
To właśnie w tych dziecięcych perspektywach tkwi siła powieści. Doerr pokazuje, że dzieci, nawet w najciemniejszych czasach, pozostają źródłem poznania i empatii. Ich ciekawość i wrażliwość kontrastują z bezmyślnością tych dorosłych, którzy budują świat zniszczenia.

Między światłem a cieniem – o moralnej ambiwalencji
Największym osiągnięciem Doerra jest to, że nie pozwala nam myśleć o swoich bohaterach w kategoriach dobra i zła. Werner, choć uczestniczy w wojennej machinie, nie jest jej prostym symbolem. To postać, której trudno nie lubić – bo jego zło nie jest wyborem, lecz konsekwencją przymusu, braku rozumienia, samotności i wychowania bez wzorców.
Doerr w subtelny sposób pokazuje, jak moralność rodzi się z relacji. Marie-Laure ma ojca, który uczy ją świata z czułością i szacunkiem. Werner ma tylko system, który uczy go posłuszeństwa. Ona od początku „widzi” światło dobra, on – dopiero je odkrywa, często za późno. Ta ambiwalencja sprawia, że powieść staje się psychologicznym studium rozwoju moralnego w ekstremalnych warunkach. Czytelnik czuje współczucie wobec obojga – dla niej, bo jej inność i niewidzenie wyznaczają inną drogę do świata, i dla niego, bo struktury systemu ukształtowały jego los, zanim mógł cokolwiek zrozumieć i świadomie wybierać. To właśnie w tej niejednoznaczności tkwi siła książki: nikt tu nie jest całkowicie zły ani całkowicie dobry.

Umysł, ciekawość, poznanie
Z perspektywy psychologa warto zwrócić uwagę na jeszcze jeden motyw: poznanie jako forma ocalenia. Dla Marie-Laure poznanie jest zmysłowym odkrywaniem rzeczywistości, dla Wernera – naukowym. Oboje są w pewnym sensie badaczami świata. Dla niej każda muszla i dźwięk to nowy rozdział w historii istnienia, dla niego – każda fala radiowa jest tajemnicą, którą chce rozszyfrować. Ich dziecięca ciekawość jest przeciwieństwem wojennego znieczulenia. Doerr zdaje się mówić: dopóki człowiek pragnie poznawać świat, dopóty nie utracił człowieczeństwa.

Światło i jej echo w kulturze
„Światło, którego nie widać” doczekało się ekranizacji w formie serialu (Netflix, 2023). Historia Doerra została skierowana do szerokiej publiczności, nie udało się jednak zachować w pełni jej subtelności. Serial może zachwycać obrazem, ale książka pozwala naprawdę poczuć spokojny rytm przepięknych zdań oraz usłyszeć ciszę, z której rodzi się światło.

Nie tylko o wojnie – światło, które zostaje
Nawet jeśli ktoś nie przepada za literaturą o wojnie, trudno przejść obok tej książki obojętnie. To powieść, która nie mieści się w schematach: jednocześnie realistyczna
i metaforyczna, historyczna i ponadczasowa, delikatna i pełna mocy. Można ją czytać jako opowieść o ślepocie i widzeniu, o nauce i wierze, o tym, że dobro wymaga odwagi, a miłość – wyobraźni. To nie historia o bitwach i granicach, ale o wewnętrznej geografii człowieka – o tym, jak światło dobra potrafi przeniknąć przez najgęstszą ciemność i trwać. Doerr napisał książkę poetycką, a zarazem realistyczną, pełną czułości, ale też bólu. To powieść o widzeniu bez oczu, o odwadze bycia dobrym, o sile umysłu i o tym, że nawet w świecie pogrążonym w chaosie można zachować w sobie jasność.

Światło Doerra w perspektywie psychologii
Z perspektywy psychologa, twórczość Doerra to nie tylko literatura piękna, ale i rodzaj psychologicznego laboratorium. Jego bohaterowie ucieleśniają różne formy adaptacji do ekstremalnych warunków: Marie-Laure – sensoryczną kompensację i uważność, Werner – moralny konflikt między lojalnością a sumieniem. „Światło, którego nie widać” można analizować z wielu perspektyw psychologicznych: psychologii rozwoju moralnego, bo pokazuje dojrzewanie etyczne w ekstremalnych warunkach; psychologii poznawczej i percepcji, bo bada granice ludzkiego poznania i kompensację zmysłów; psychologii emocji i więzi, bo odsłania skutki braku bliskości i czułości; psychologii humanistycznej, bo mówi o godności i sensie istnienia; z perspektywy mindfulness i psychologii współczucia, bo ukazuje moc uważności i empatii wobec świata.
Przyjęcie tylko jednej perspektywy – poznawczej, moralnej czy emocjonalnej – byłoby wobec tej książki zubożeniem, bo Doerr tworzy świat, który domaga się widzenia całościowego. To powieść, której nie da się opisać jednym językiem. Psychologia rozwoju, poznania, emocji i relacji splatają się tu w całość, jakby sam autor chciał pokazać, że człowieka można naprawdę zrozumieć tylko wtedy, gdy widzimy go z wielu stron. To historia tak wielowymiarowa, że każda pojedyncza interpretacja staje się jedynie cieniem jej pełni.

img
return to top