Autor: Jonathan Haidt i Greg Lukianoff oraz Jonathan Haidt
Gatunek: książki popularnonaukowe z zacięciem publicystycznym i poradnikowym
Zagadnienia psychologiczne: psychologia społeczna, psychologia rozwojowa, psychologia ewolucyjna, psychologia mediów, psychologiczne zjawiska w interakcji ze współczesnym światem
Kto poleca: dr hab. Łukasz Jach, prof. UŚ
W każdej epoce znajdą się osoby twierdzące, że koniec świata jest tuż za progiem i ogólnie „kiedyś były czasy, teraz nie ma czasów”. Także dziś, co rusz słyszymy o kolejnych powodach do niepokoju, a diagnozy mówiące, że coś z dzisiejszą rzeczywistością jest nie tak stawiają już nie tylko posiadacze starych numerów PESEL. O co jednak z tym współczesnym kryzysem chodzi i co z nim zrobić? Odważnych odpowiedzi na oba te pytania udziela Jonathan Haidt w swoich książkach „Rozpieszczony umysł” i „Niespokojne pokolenie”, które niedawno pojawiły się w polskich księgarniach.
„Rozpieszczony umysł” powstał w reakcji na obecną aktualnie w debatach, w tym akademickich, tendencję do (auto)cenzurowania wypowiedzi w obawie przed tym, że jej treść wywoła u kogoś nieprzyjemny stan emocjonalny. Zdaniem Haidta, publiczny obowiązek zapewniania bezpieczeństwa powinien ograniczać się wyłącznie do jego aspektów fizycznych. Badacz twierdzi, że uczelnie, szkoły i inne miejsca edukacji należy wyobrażać sobie jako coś à la umysłowe centra gimnastyczne. Ludzie przychodzący tam powinni mieć możliwość mierzenia się z wyzwaniami zwiększającymi ich intelektualną wytrzymałość i umiejętności, zamiast dźwigania wyłącznie tego, co są w stanie mentalnie unieść właściwie już od początku. Z tego właśnie powodu władze szkół i uczelni powinny zawsze stać po stronie wartości nauki i faktów, umożliwiać prowadzenie debat, w których konfrontowane są różne poglądy i stanowiska oraz nie ulegać presji środowisk zmierzających do ograniczania dyskusji ze względu na potencjalne oburzenie tych czy innych środowisk.
Kultura stojąca w kontrze wobec misji uczelni jako umysłowych siłowni w „Rozpieszczonym umyśle” nazywana jest kulturą sejfityzmu. Haidt twierdzi, że kultura ta ma obecnie mnóstwo narzędzi oddziaływania na szeroką skalę, ale największy i najbardziej szkodliwy wpływ na współczesną rzeczywistość mają wyrażane w jej obrębie trzy fałszywe przekonania: (1) co cię nie zabije, uczyni cię słabszym, (2) zawsze ufaj swoim uczuciom oraz (3) życie to wojna między Dobrymi i Złymi ludźmi. Wdrażanie tych zasad sprawia, że ludzie nie tylko przestają być odporni na przeciwności, mają nadmierną tendencję do działania zbyt impulsywnie i reagują w przesadzony sposób. Zasady te odbierają również poczucie sprawstwa i obniżają samoocenę. Czemu? Otóż dlatego, że mechanizmy naszej motywacji (także na poziomie neurochemicznym) dostarczają nam poczucia zadowolenia w zamian za realizowanie życiowych „questów”. Gdy tworzone jest środowisko nastawione przede wszystkim na zapewnianie ludziom poczucia bezpieczeństwa, pole do realizacji życiowych „questów” staje się bardzo zawężone. Tam, gdzie nie ma „questów”, nie ma też nagród, a my sami pogrążamy się w apatii.
Wśród proponowanych przez Haidta lekarstw na apatię nieludzko bezpiecznego świata znajdziemy odejście od kultury promującej usuwanie z życia i otoczenia jakichkolwiek przejawów ryzyka. Więcej o tym, ale i o wielu innych rzeczach, mówi druga z książek, czyli „Niespokojne pokolenie”. Znajdziemy w niej wiele zestawień na temat zjawisk charakteryzujących współczesne podejście do świata. Styl prowadzonej argumentacji dobrze oddaje w tym przypadku taki oto paradoks: jak to możliwe, że współcześnie właściwe od dzieciństwa pokazujemy dzieciom bohaterów, którzy przeżywają najlepsze przygody spontanicznie, poza domem i poza kontrolą rodziców, podczas gdy sami ograniczamy dzieciom możliwość zachowywania się w taki właśnie sposób?
Haidt dodaje, że kultura sejfityzmu tworzy dziś mieszankę wybuchową z kilkoma innym składnikami: powszechnym dostępem do Internetu oraz nieustanną obecnością w naszym życiu multimedialnych, połączonych z siecią urządzeń. Hiperkontrola w świecie rzeczywistym oraz praktyczny jej brak w świecie cyfrowym prowadzą do wielu zmian, które Haidt ilustruje przemawiającymi do wyobraźni statystykami. Przykładowo, na jednej z rycin ukazane zostały dane pokazujące, że w USA między rokiem 2000 a 2018 liczba przyjęć do szpitali z powodu nieumyślnych urazów zmniejszyła się w przypadku chłopców w wieku 10-19 lat o połowę a w przypadku dziewcząt w tym samym wieku prawie o połowę. Na pierwszy rzut oka można by pomyśleć, że to dobrze… ale statystyki te mogą być również efektem organizowania dzieciom środowiska tak, aby wyeliminować z niego wszelkie ryzyko w imię przekonania, że zewnętrzny świat to bardzo niebezpieczne miejsce.
Wyjątkowe w książkach Haidta jest to, że badacz nie tylko opisuje i wyjaśnia przyczyny współczesnych problemów, ale również proponuje liczne rozwiązania, w tym jedno naprawdę przełomowe. Autor twierdzi, że wiele negatywnych zmian dzisiejszego świata dałoby się cofnąć, gdyby na poważnie zajęto się ograniczaniem dzieci i młodzieży do ekranów i treści internetowych, a już na pewno zrobiono to w szkołach. Podobny postulat pojawia się także w polskiej debacie na temat systemu edukacji, spotykając się zarówno z głosami poparcia, jak i falą krytyki. Zanim wyrazimy na ten temat własne zdanie, wcześniej naprawdę warto sięgnąć po obie prezentowane książki.

