Procesy Weberowskiego „odczarowania świata” i schłodzona racjonalność spowodowały, że żyjemy w świecie, w którym raczej nie ma miejsca dla wrażliwości.
Bardziej liczy się efektywność, osiąganie wyników i skuteczność własnego działania, niż nieracjonalna słabość wrażliwości. Mamy do czynienia ze światem, w którym maksymalizuje się zyski, nie dba zaś o nieefektywne, „przeszkadzające” emocje. Profesjonalizm domaga się wyrugowania emocji, wejścia w bezosobową rolę, stania się elementem machiny biurokratycznej sprawności. Inaczej mówiąc, stosuje się upraszczającą, a w konsekwencji przekłamującą dychotomię – albo coś jest rozumowe, albo afektywne, a linia demarkacyjna pomiędzy tymi dwiema dystynkcjami jest bardzo wyraźna i separująca.
W dobie oświecenia szczególnie mocno zarysowały się dewaluacja emocji, uczuciowości, „zwierzęcych instynktów” czy wreszcie myślenia magicznego i wzrost wartości rozumu. Weberowski, odczarowany świat, wydrenowany z nieefektywnych i przeszkadzających emocji, owładnięty jest fetyszem skuteczności i efektywności. W takim świecie chłodna racjonalność wydaje się jedyną możliwą postawą działania.
Paradoksem życia w ponowoczesnym świecie są mechanizmy, których celem jest racjonalizacja emocji.
Uzewnętrznianie ich coraz częściej podlega procesom normatywnej oceny, coraz wyraźniej dostrzegalna jest również ich standaryzacja i kwantyfikacja. Wkradająca się do życia codziennego, a zaczerpnięta z pola ekonomicznego kategoria użyteczności nakłada imperatyw pozytywnego waloryzowania tego, co może być dla nas efektywne, użyteczne, a przede wszystkim mierzalne. Emocje – jako zbędne i przeszkadzające – są z takiego pola skutecznie rugowane.
Przeżywanie, a także eksterioryzacja emocji stanowią immanentnie ludzką dyspozycję. Bywa, że dystynkcja ta staje się wyłącznie piętnem, trudnością czy skazą, osłabiającą osobę konfrontującą się z zewnętrzną rzeczywistością. Pomimo tak przyjętej perspektywy należy wskazać, że emotywny aspekt ludzkiej osobowości staje się niejednokrotnie źródłem jej sensu i pogłębionej podmiotowości. W wielu wymiarach życia to właśnie emocje są podstawowym narzędziem poznania, a prymarna rola rozumu zostaje zredukowana na rzecz zapośredniczających proces poznawczy emocji.
Do wrażliwości z jednej strony odnosimy się pozytywnie, kojarząc ją z empatią, głębokim odczuwaniem i współczuciem, z drugiej — osobom wrażliwym przypisujemy pewną niedojrzałość, niestabilność emocjonalną, nieadekwatny, przeniknięty na wskroś emocjami odbiór rzeczywistości. Odczuwanie więcej i mocniej oznacza skazuje jednostki na niałatwą egzystencję. Nierzadko o osobach wrażliwych mówimy, że są „słabe”, „niedostosowane”, podczas gdy cecha ta, paradoksalnie jest ich siłą. Jak trafnie pisała Barbara Skarga „wrażliwość pogłębia poczucie tożsamości”.
Namysł nad tą dyspozycją poznawczą w dobie postępującej technicyzacji i informatyzacji świata ponowoczesnego jest szczególnie cenny, gdyż nadmiarowość informacyjna może w prosty sposób prowadzić do anestezji, desensytyzacji, a w konsekwencji obojętności.
Choć bezrefleksyjnie uznajemy, że wrażliwość stanowi właściwość immanentnie związaną z naszym człowieczeństwem i powinniśmy atrybut ten cenić szczególnie, nietrudno odnieść wrażenie, że bardzo często jest on konotowany negatywnie. Wrażliwość emocjonalna niejednokrotnie traktowana jest jako forma niedojrzałości, czy braku kontaktu z realnym światem.
Wrażliwość bywa ujmowana jako szczególna dyspozycja, forma „filozoficznego nerwu”, który zapewnia głębokość myślenia. Podwyższona wrażliwość psychiczna i intensywność emocjonalna jest właściwa przede wszystkim osobom zdolnym i twórczym. U artystów łączy się ona z twórczą wyobraźnią, wymuszając na jednostce działania artystyczne. Badania nad twórczością i uzdolnieniami o charakterze artystycznym pokazują, że osobowość twórcza ujawnia się już w wieku dziecięcym. Dzieci o skłonnościach artystycznych z reguły cechuje wysoki poziom inteligencji, bogactwo wyobraźni, duża trwałość i chłonność uwagi, a także wysoki poziom emocjonalnej wrażliwości. Ich zachowania pełne są ekspresywności, spontaniczności i naturalności.
Wrażliwość powoduje, że jesteśmy jak czułe odbiorniki, które rejestrują wszystko.
Umysły osób wrażliwych wychwytują z otoczenia najdrobniejsze niuanse i detale rzeczywistości. Dzięki wrażliwości widzimy więcej i czujemy mocniej. To właśnie wrażliwość powoduje, że dostrzegamy w świecie osoby, których nikt nie chce dostrzegać, od których wielu odwraca wzrok. To właśnie wrażliwość sprawia, że nasze ja przestaje być najważniejsze. Dzięki niej stajemy się czuli na krzywdę i los najsłabszych. To dzięki niej każdy może poczuć się potrzebny, ważny i doceniony. To dzięki wrażliwości społeczeństwo może wzrastać i rozwijać się, a nie tylko trwać i realizować egoistyczne potrzeby. Wrażliwość sprawia, że nie odrzucamy nikogo ze względu na wyznanie, kolor skóry, wyznawane poglądy, czy preferencje seksualne. To wrażliwość czyni nas czułymi na piękno tego świata i zachęca do dbałości o planetę która jest naszym wspólnym domem. To wrażliwość powoduje, że ciągle możemy wierzyć, że to nie pieniądze, dobra materialne, sukces, a drugi człowiek jest najważniejszy. To ona nas uczłowiecza, humanizuje, oddala od wizji skutecznych, lecz niewrażliwych robotów. Jeśli jest coś, co może uratować ten świat przed zagładą, to jest to wrażliwość.
dr hab. Magdalena Szpunar, prof. UŚ Pracuje na Wydziale Nauk Społecznych w Instytucie Socjologii. Prowadzi stronę domową www.magdalenaszpunar.com. Autorka ponad 170 publikacji naukowych w tym monografii „(Nie)potrzebna wrażliwość”. W wolnym czasie pisze wiersze, laureatka kilku konkursów poetyckich. |
Bibliografia:
- M. Szpunar, (Nie)potrzebna wrażliwość, Kraków, 2018.
- M. Szpunar, O potrzebie czułego narratora w nieczułym świecie, „Ethos”, 2021/2, s. 199-216.
- M. Szpunar, Niewrażliwa kultura. O chronicznej potrzebie wrażliwości w niewrażliwym świecie, „Kultura Współczesna”, 2018/4, s. 13-23.
- M. Szpunar, Wrażliwość (nie tylko) artystyczna, „Kultura i Społeczeństwo”, 2017/1, s. 123-134.
- M. Szpunar, O poezjoterapii i sile bezsilnej poezji, w: M. Paluch (red.) Słownik wyrazów ratujących życie, Warszawa, 2023, s. 358-369.
- M. Szpunar, O doniosłości niepewności i myśli słabej, „Zeszyty Prasoznawcze”, 2021/3, s. 87-99.
Zobacz nasze miasta akademickie!
Katowice
Cieszyn
Chorzów
Sosnowiec