Międzynarodowy Dzień Pokoju obchodzony jest 21 września. Święto oficjalnie zostało ustanowione przez Zgromadzenie Ogólne ONZ w dniu 7 września 2001 roku. Według Zgromadzenia Ogólnego, 21 września symbolizuje międzynarodowy rozejm oraz próbę zaprzestania stosowania przemocy i wszelkich aktów agresji. W tym dniu każda osoba uczestnicząca w obchodach święta, może nosić odznakę w kształcie gołębia pokoju.
O pokoju i wojnie rozmawiamy z dr Karoliną Wojtasik, której zainteresowania badawcze to: działalność salafickich organizacji terrorystycznych i bezpieczeństwo infrastruktury krytycznej.
Violetta Kulik: Pani Doktor, „gołąbek pokoju – symbol pokoju między narodami, używany przez różne ruchy pokojowe po II wojnie światowej”. Taka jest wersja Wikipedii. Nikt się nie spodziewał, że w 2022 roku będziemy świadkami okrutnej wojny w Ukrainie. Czym jest pokój?
Dr Karolina Wojtasik: Paradoks polega na tym, że gołębie wcale nie należą do najbardziej pokojowo usposobionych ptaków, a Picasso, który jest autorem wspomnianego symbolu, po prostu przez całe lata malował gołębie. Kiedy Louis Aragon przed paryskim kongresem poprosił swojego przyjaciela Pabla o projekt symbolu pokoju na plakat, ten wskazał mu gotowe już prace i szkice, a Aragon po prostu wybrał jeden z nich. W 1949 roku na murach Paryża pojawił się słynny gołąbek, który był zapowiedzią I Światowego Kongresu Obrońców Pokoju i zrobił światową karierę. Ile w tym przypadku, wiedzą najlepiej uczestnicy tych wydarzeń, ale symptomatyczne jest to, że nawet symbol pokoju jest cokolwiek naciągany. A dużo bardziej znanym, niż gołąbek pokoju, dziełem Piscassa jest „Guernica”, pokazująca okropieństwa wojny. Międzynarodowy Dzień Pokoju został ustanowiony przez Zgromadzenie Ogólne ONZ 7 września 2001 roku, czyli na cztery dni przed serią ataków terrorystycznych, które pokazały, że pojęcie pokoju jest bardzo względne, że brak stanu wojny, wcale nie wyklucza istnienia konfliktu zbrojnego i stosowania przemocy. Do mnie osobiście bardzo przemawiają słowa byłego już Sekretarza Generalnego ONZ, Ban Ki-moona, z okazji Międzynarodowego Dnia Pokoju, 21 września 2016 roku, który powiedział, że: „Pokój to coś więcej niż odłożenie broni na bok. Pokój to budowanie globalnego społeczeństwa, w którym ludzie żyją wolni od ubóstwa i wspólnie czerpią korzyści z osiągnięć. Pokój to wspólny rozwój i wzajemne wspieranie się w jednej światowej rodzinie”.
Violetta Kulik: Brak jest jednoznacznej, powszechnie uznanej definicji wojny. Próby zdefiniowania podejmowane były już od starożytności. Jakie zjawiska składają się na pojęcie wojny?
Dr Karolina Wojtasik: Wojna jest sposobem prowadzenia polityki i utrwalania władzy. Przeciwnik działa strategicznie w stanie wojny, pokój jest tylko epizodem… Zwróciłabym uwagę na fakt, że wojna, taka jaką ją oglądamy od 24 lutego w Ukrainie to końcowy etap procesu, który trwał od lat. Nie bez powodu coraz częściej podkreśla się, że obok wojny konwencjonalnej, z jaką mamy do czynienia w Ukrainie, wojna hybrydowa i tzw. działania hybrydowe stanowią może nie tak barbarzyńskie i spektakularne, a niemniej poważne zagrożenie. Działanie sytuujące się poniżej progu wojny konwencjonalnej – kombinacje dezinformacji, presji ekonomicznej, sabotażu, cyberataków na infrastrukturę krytyczną i obecność nieumundurowanych obcych formacji zbrojnych (tzw. zielone ludziki) – w ten sposób prowadzi się dziś wojnę. Działania hybrydowe osłabiają państwo i jego pozycję na arenie międzynarodowej, powodują starty w gospodarce oraz brak zaufania do państwa i jego demokratycznych instytucji, mają pokazać jego słabość i sprawić, by ludzie sobie nie ufali, nie byli pewni jutra. Dlatego rozpatrując wojnę jako sposób prowadzenia polityki nie sposób przypomnieć wojny hybrydowej, jej nie widać bezpośrednio, dlatego takie działania się lekceważy.
Violetta Kulik: Wojna i terroryzm są ze sobą ściśle powiązane. Jedno i drugie wiąże się z przemocą, śmiercią, strachem… Te dwa określenia wskazują na różne zjawiska. Jakie?
Dr Karolina Wojtasik: Terroryzm zakłada realizowanie celów politycznych przez użycie przemocy lub groźbę użycia przemocy w stosunku do niewinnych osób. Obecnie celem działań terrorystów są przede wszystkim przypadkowi cywile, zabijani na chybił trafił, tak, by wzbudzić lęk, przerażenie i wywrzeć presję, pokazać siłę, doprowadzić do określonych decyzji. Terroryzm określa się ekwiwalentem zbrodni wojennych w czasie pokoju. Terroryści nie mają środków na prowadzenie konwencjonalnych wojen, więc zastraszają, grożą, pokazują siłę, doprowadzają do strat ekonomicznych. Cywilów podczas wojny chronią konwencje, po wojnie za zbrodnie wojenne sądzą specjalne trybunały, istniej prawo humanitarne. Zamachu terrorystycznego nie reguluje żadne prawo, bo odbywa się on w ramach niewypowiedzianej wojny przeciwko całemu społeczeństwu. Wielokrotnie w dżihadystycznej prasie, czyli publikacjach przeznaczonych dla zwolenników organizacji terrorystycznych, czytałam, że wszyscy są winni, że każdy Europejczyk ponosi winę za kolonizację, za inwazję na Irak, Afganistan, czy walkę z ISIS w Syrii i Iraku, że każdy kto jest członkiem społeczeństwa najeźdźców i okupantów, niezależnie od poglądów, zasługuje na śmierć, choćby dlatego zamach można zorganizować wszędzie i na każdego. Terrorysta nie dzieli społeczeństwa na cywilów i żołnierzy. Przy czym warto podkreślić, że podczas wojen giną przede wszystkim cywile, a okrucieństwa w ukraińskiej Buczy, czy Iziumie pokazują, że samo istnienie konwencji genewskich nie oznacza, że będą respektowane.
Violetta Kulik: Prowadzi Pani kanał popularnonaukowy w serwisie YouTube „Anatomia zamachu”. Obecnie dostępnych jest na nim ponad 60 odcinków dotyczących zamachów terrorystycznych, organizacji terrorystycznych, infrastrukturze krytycznej oraz recenzjom filmów, książek i seriali o szeroko pojętym terroryzmie.
Dr Karolina Wojtasik: Media społecznościowe dają niesamowite możliwości popularyzacji wiedzy, opowiadania o własnych pasjach, a także pokazywania efektów pracy naukowej. Kanał powstał z pasji i przekonania, że o terroryzmie można mówić inaczej niż w newsowych migawkach. Zamach jest wieloetapowym procesem, organizacja terrorystyczna powstaje w określonych warunkach, a dzisiejsza sytuacja w Afganistanie to pokłosie procesów i decyzji politycznych sprzed kilkudziesięciu lat. YouTube daje możliwość dotarcia do bardzo różnej publiczności, od specjalistów, którzy wspomagają się tymi materiałami na zajęciach, przez ludzi, których interesuje świat współczesny, po przypadkowych przechodniów, którzy zostają na dłużej, bo odkrywają, że fajnie jest wiedzieć więcej. Na Instagram można wrzucać zdjęcia nowej torebki, ale też przygotować proste infografiki tłumaczące, co oznacza słynne Allahu Akbar, kim jest kafir, czy, kiedy powstała Al-Kaida. Warto z tą wiedzą wyjść zza uniwersyteckiej katedry. Społeczeństwo wyedukowane, to społeczeństwo świadome, które mniej jest podatne na dezinformacje i manipulacje, co w dobie zagrożeń hybrydowych jest niesamowicie ważne.
Violetta Kulik: Zaraz po ogłoszeniu wojny w Ukrainie nagrała Pani odcinek, dotyczący stopni alarmowych w Polsce. Czy nasze społeczeństwo jest przygotowane na sytuacje krytyczne?
Dr Karolina Wojtasik: Sytuacja krytyczna nie musi się wiązać z konfliktem zbrojnym. Ilu z nas potrafi używać dostępnych w budynkach uniwersyteckich AED? Ilu z nas ćwiczyło wykonywanie masażu serca na fantomie pod okiem ratownika medycznego, czy innego specjalisty? Kto z nas pamięta co oznacza modulowany dźwięk syreny alarmowej nadawany przez trzy minuty? Czasem mam wrażenie, że w dyskusji o bezpieczeństwie zapomina się o najbardziej podstawowych sprawach. O własnym bezpieczeństwie i bezpieczeństwie naszych bliskich. Dobry kurs pierwszej pomocy kosztuje tyle, ile zrobienie paznokci hybrydowych, czy wizyta u barbera, a jakoś instytucje robiące takie kursy nie przeżywają oblężenia. W dyskusjach o zagrożeniach koncentrujemy się na tych spektakularnych, zaniedbując zupełnie podstawowe sprawy. Zastanawiam się ilu pracowników biurowców wie, gdzie znajduje się najbliższe ich stanowisku pracy wyjście ewakuacyjne? Jak często ćwiczona jest ewakuacja z budynku? W przypadku zagrożenia to będzie niezbędna wiedza. Raz na dwa/trzy lata powtarzam kurs pierwszej pomocy w jednostkach szkoleniowych działających przy pogotowiu ratunkowym. Pracuję z ludźmi, przebywam wśród nich i czuję potrzebę posiadania takiej wiedzy. Wspomniany odcinek o stopniach alarmowych i stopniach alarmowych CRP powstał, gdy w Internecie zauważyłam sporo wpisów ludzi, którzy zwyczajnie siali panikę, dywagowali, że wprowadzenie stopni alarmowych oznacza, że zaraz ktoś nas… , że będzie wojna etc. Łatwiej jest straszyć, niż przeczytać ustawę i rozporządzenie. Dlatego powstał film o warunkach wprowadzania stopni, ich rodzajach, a przede wszystkim, w jakim stopniu CHARLIE-CRP czy BRAVO dotyczy każdego z nas. Paradoksalnie, materiałów edukacyjnych jest sporo – Rządowe Centrum Bezpieczeństwa (RCB) ma prężnie działające media społecznościowe z dobrymi infografikami, podobnie na stronie Centrum Prewencji Terrorystycznej ABW (CPT) znajdziemy świetnie zrobione filmy dotyczące zachowania w kryzysowych sytuacjach – zamachu terrorystycznego, sytuacji zakładniczej, czy spraw codziennych np. udostępniania wrażliwych danych w Internecie. Te filmy mają kilkaset, maksymalnie tysiąc wyświetleń na YouTube. Najczęściej więc tej wiedzy nie mamy, ale też jej nie szukamy.
Violetta Kulik: Pani Doktor, czego możemy życzyć w tym szczególnym dniu?
Żebyśmy nigdy nie przyzwyczaili się do wojny, by pojęcia takie jak „przemoc”, „konflikt zbrojny”, czy „uchodźca” nam nie spowszedniały, by nie nastąpił taki moment, gdy nasza wrażliwość na okrucieństwo wojny po prostu przestanie istnieć i uznamy ją za naturalną kolej rzeczy.
Violetta Kulik: Serdecznie dziękuję za rozmowę.
Dr Karolina Wojtasik