Przejdź do treści

Uniwersytet Śląski w Katowicach

  • Polski
  • English
search
Wydział Nauk Społecznych
Logo Europejskie Miasto Nauki Katowice 2024

Światowy Dzień Sprzeciwu wobec Bicia Dzieci – rozmowa z prof. dr hab. Ewą Jarosz

22.04.2024 - 10:47 aktualizacja 30.04.2024 - 10:55
Redakcja: violettakulik

Ze statystyk podawanych w raporcie Rzecznika Praw Dziecka wynika, że z roku na rok maleje w Polsce przyzwolenie społeczne na kary cielesne, ale aprobata bicia dzieci jest w naszym kraju nadal niepokojąco wysoka. Każdy z nas powinien reagować w sytuacji, gdy najmłodsi padają ofiarą przemocy. Światowy Dzień Sprzeciwu wobec Bicia Dzieci dobitnie o tym przypomina.

 

O przemocy wobec dzieci rozmawiam z prof. dr hab. Ewą Jarosz, której zainteresowania badawcze i osiągnięcia naukowe dotyczą tematyki przemocy wobec dzieci i która prowadzi także badania w zakresie implementacji prawa dziecka, w szczególności partycypacji społecznej i aktywnego obywatelstwa dzieci i młodzieży oraz nowoczesnych badań dzieciństwa, zwłaszcza w aspekcie dobrostanu i jakości życia dzieci i młodzieży.

 

Violetta Kulik: Pani Profesor, czym jest przemoc wobec dziecka, jak jest współcześnie definiowana?

Prof. dr hab. Ewa Jarosz: Najprościej ujmując tę w rzeczy samej bardzo skomplikowaną kwestię, przemoc wobec dziecka oznacza sytuacje i zachowania, gdy osoby odpowiedzialne za dziecko, nadużywając swojej władzy, przewagi fizycznej i psychicznej nad dzieckiem i jego zależności, powodują rzeczywiste szkody dla rozwoju i dobrostanu dziecka lub istnieje wysokie prawdopodobieństwo spowodowania takich negatywnych konsekwencji. Te działania wobec dziecka lub brak zachowań pożądanych wobec niego mogą mieć charakter fizyczny lub tylko psychiczny. Wnikając w sytuacje przemocy różnego rodzaju, tj. fizycznej, psychicznej czy seksualnej, zawsze okazuje się, że rodzice lub opiekunowie wykorzystują mniej lub bardziej świadomie dziecko do swoich spraw i poprzez przemoc „załatwiają” jakieś swoje potrzeby, swoje „interesy”. Definicje przemocy i różnych jej rodzajów łatwo znaleźć w dokumentach czy to międzynarodowych, czy krajowych, na stronach internetowych instytucji, które się tym problemem zajmują oraz w różnego rodzaju raportach na ten temat. Nie będę ich więc cytowała, wcześniej wskazałam na podstawowe kryteria rozumienia tego pojęcia. Oczywiście, definicje formalne- prawne są zwykle bardziej konkretne, specyfikują, o jakie sytuacje chodzi, jakie zachowania, po to, by można było zachowania „udowodnić” jako niezgodne z prawem. Zwykle podkreśla się w nich poniesienie przez dziecko szkody, czyli negatywne konsekwencje dla jego zdrowia i rozwoju oraz intencjonalność / umyślność działania osoby na szkodę małoletniego. Czasami akcentuje się też, że są to zachowania wykraczające poza przyjęte standardy społeczne. Naukowe definicje są często szersze w znaczeniu i podkreślają przedmiotową sytuację dziecka i jego „użycie”, ale niekoniecznie akcentują umyślność zachowań oraz podkreślają, że szkody, jakich doznaje dziecko, nie muszą być aktualne, ale istnieje duże prawdopodobieństwo, że wystąpią lub mogły wystąpić w sensie bieżącym lub po dłuższym czasie.

 

Violetta Kulik: Skąd się bierze przemoc?

Prof. dr hab. Ewa Jarosz: To pytanie, choć brzmi prosto, ma jeszcze bardziej skomplikowaną odpowiedź niż poprzednie. Przemoc wobec dziecka powodowana jest przez bardzo wiele czynników działających na różnych poziomach. Poziom indywidualny dotyczy osoby sprawcy, może to być – na przykład jego zaniżona samoocena albo problemy emocjonalne, czy też własne doświadczenia w dzieciństwie. Może się odnosić też do samego dziecka – składają się na to na przykład jego specyficzne potrzeby albo płeć, stan zdrowia, albo historia pojawienia się na świecie. Istotne mogą też być: historia i charakter relacji między dorosłym i dzieckiem, charakter relacji w rodzinie, historia oraz warunki psychospołeczne i ekonomiczne funkcjonowania rodziny. Ważny jest również czynnik społeczno-kulturowy i stan organizacji środowiska, w którym rodzina żyje, normy społeczne i obyczajowość, prawo oraz organizacja instytucji pomocy i wsparcia w społeczeństwie. Pojawienie się problemu w konkretnej rodzinie, konkretnej relacji rodzic-dziecko jest zwykle unikatową konstelacją tych wszystkich czynników. Nota bene z tego powodu eliminowanie zjawiska powinno być strategicznie wielopoziomowe i wielokierunkowe – od działań indywidualnie kierowanych, do konkretnego przypadku, po te społeczne, kierowane do wielu lub wszystkich rodzin – tzw. działania ogólnospołeczne.

 

Violetta Kulik: W dniu Światowego Dnia Sprzeciwu wobec Bicia Dzieci warto przypomnieć, jak możemy pomóc dziecku, które doświadcza przemocy.

Prof. dr hab. Ewa Jarosz: Przede wszystkim reagować, nie być obojętnym, nie udawać, że nie widzimy sytuacji albo że to, co się dzieje, to nie przemoc. Jednakże to reagowanie powinno mieć różny charakter w zależności od tego, kim jesteśmy i co to za sytuacja. Inaczej powinien zachować się nauczyciel lub nauczycielka, która podejrzewa, że uczeń czy uczennica doświadcza takich sytuacji a inaczej powinniśmy reagować, jeśli jesteśmy świadkami sytuacji przemocowych w jakichś miejscach publicznych, w pociągu, w sklepie lub w gronie znajomych lub rodzinnym. Dużo trzeba by dawać tu przykładów, a miejsca na to nie mamy. Myślę, że warto zajrzeć na strony internetowe instytucji lub fundacji, które działają wobec tego problemu, gdzie można znaleźć takie „instrukcje”, wskazówki i przykładowe sposoby reagowania lub bardzo konkretne algorytmy reagowania dla osób – profesjonalistów, którzy stykają się z dzieckiem i rodziną, jak pracownicy oświaty, służba zdrowia, służby socjalne itp.

 

Violetta Kulik: Jakie są konsekwencje i czy znana jest dokładna skala przemocy wobec dzieci?

Prof. dr hab. Ewa Jarosz: Zacznijmy od skali zjawiska. Nie jest znana dokładna skala przemocy wobec dzieci. Raporty globalne wskazują, że na całym świecie co najmniej jedna trzecia dzieci doświadcza różnych form przemocy różnego rodzaju. Na podstawie wyników badań możemy stwierdzić również, że poziom ten jest różny w różnych krajach i różni się w zależności od tego, o jakiej przemocy mówimy. Na przykład, w krajach afrykańskich badania pokazują nawet 75% poziom przemocy fizycznej, w Polsce, choć od 2010 roku obowiązuje całkowity zakaz stosowania przemocy, badania pokazują różne wartości – od kilku do kilkudziesięciu procent – w zależności od tego, jak prowadzone są te analizy. Z pewnością oficjalne statystyki tzw. ujawnionych przypadków – przykładem mogą być liczby tzw. Niebieskich Kart – to tylko wierzchołek góry lodowej. Rzetelniej zakres problemu obrazują badania sondażowe, prowadzone czy to wśród dorosłych, czy wśród dzieci. Ostatnie w tym zakresie liczby pokazują, że ponad jedna trzecia badanych dzieci doświadczyła przemocy ze strony bliskiej osoby dorosłej. Różne dane pokazują też, że stopniowo sytuacja się poprawia w kwestii tzw. społecznej aprobaty dla przemocy w wychowaniu, która jest bardzo istotnym czynnikiem sprawczym, także dla tych najbardziej drastycznych przypadków. W tej kwestii badania na świecie potwierdzają dobitnie, że im większe jest społeczne przyzwolenie na kary cielesne w wychowaniu, na klapsy i bicie „w celach” wychowawczych, tym więcej zdarza się dramatycznych i tragicznych przypadków ciężkich uszkodzeń a nawet śmierci dzieci wskutek przemocy ze strony najbliższych. Ta aprobata dla kar cielesnych na szczęście powoli spada w naszym kraju, progres jest widoczny szczególnie właśnie od momentu wprowadzenia oficjalnego zakazu w 2010 roku, z początkowego poziomu niemal 80% aprobaty dla tzw. klapsów do ok 50% – jak wskazywały na to badania, które prowadziłam przez 8 lat dla rzecznika praw dziecka. A obecnie w roku 2023 odnotowano spadek do 46% (badania CBOS). Dzisiaj ponad 70 % społeczeństwa uważa, że nie powinno się stosować kar cielesnych a ponad 50% popiera prawny ich zakaz. Dobrze to wygląda, zwłaszcza patrząc z dłuższej perspektywy czasowej, ale pamiętajmy przy tym, że to tylko deklaracje. Eksperci podkreślają też, że jakkolwiek przemoc fizyczna wobec dzieci rzeczywiście maleje, to wzrasta przemoc psychiczna.

Co do konsekwencji doświadczania przemocy, badania pokazują cały ich wachlarz. Są to zarówno skutki bezpośrednie, jak i odległe, utrzymujące się i rzutujące na dorosłość. O konsekwencjach mówi się też w kontekście indywidualnym, ale i społecznym, gdyż skutki przemocy wykraczają poza indywidualne życie konkretnej osoby – ofiary. W tym aspekcie, podkreśla się skutki ekonomiczne, finansowe, które wyraźnie wskazują, ile przemoc wobec dzieci kosztuje w sensie zarówno różnych kosztów leczenia, jak i na przykład nieefektywności zawodowej osób, które są jej ofiarami, z powodu różnych problemów zdrowotnych emocjonalnych, poznawczych itd. Wskazania wielu badań, także tych nowoczesnych z udziałem nowych technologii, są dość przerażające – pokazują, że przemoc i zaniedbywanie, doświadczane często przez dzieci, powodują wręcz zmiany fizjologiczne oraz w budowie mózgu, wpływając na wiele dysfunkcji bieżących, jak i późniejszych – ogólnożyciowych. No i oczywiście pamiętajmy o tym, że przemoc ma różne oblicza i skutki jej też się różnią. Gdyby jednak skupić się na karach cielesnych – choćby ze względu na fakt, że kwiecień jest miesiącem sprzeciwu wobec bicia dzieci – to wiele badań prowadzonych w tym temacie i ich metaanalizy przedstawiają sporą listę najczęstszych skutków stosowania kar cielesnych. Należą do nich, poza już wskazanymi zmianami w ośrodkowym układzie nerwowym: zaburzenia rozwoju samoregulacji i jej niski poziom w wieku dorosłym, bunt, przekora i nieposłuszeństwo, agresja i zaburzenia eksternalizacyjne, zachowania antyspołeczne dziecięce oraz w dorosłości, zaburzenia internalizacyjne i problemy zdrowia psychicznego (lęki, depresja), niska samoocena, używanie substancji psychoaktywnych i skłonność do uzależnień, rozwój negatywnych relacji rodzic-dziecko i tzw. „wzajemny przymus”, zaburzenia poznawcze, podatność na nadużycia ze strony innych osób, w tym w dorosłości, normalizacja przemocy i jej aprobata oraz stosowanie wobec innych, akceptacja karania fizycznego i jego normalizacja, spostrzeganie świata jako wrogiego, zagrażającego, postawy podejrzliwości i urazy wobec innych.

 

Violetta Kulik: Jak zmienić mentalność dorosłych, którzy nie traktują klapsa i krzyków jako przejawów przemocy?

Prof. dr hab. Ewa Jarosz: Eksperci wskazują wiele kierunków, od szeroko rozumianej edukacji o samym problemie i jego skutkach, przez uczenie pozytywnych konstruktywnych metod postępowania z dziećmi i opiekowania się nimi, po tworzenie odpowiednich regulacji prawnych jednoznacznie wyłączających takie zachowania poza obszar akceptacji społecznej, ale też regulacji zobowiązujących do reagowania na podejrzenia o przemoc wobec dziecka. Wskazuje się też na potrzebę działania na różnych poziomach społecznych i w różnych kierunkach. Rekomenduje się działania wobec szerokich grup społecznych, jak i tych, które stanowią tzw. obszary podwyższonego ryzyka. Wskazuje się na kampanie społeczne ale też codzienną systematyczną edukację w szkołach, ośrodkach wsparcia, przez różne media, w parafiach. Mówimy o działaniach wobec rodziców i innych dorosłych, ale też wobec dzieci i młodzieży – jako przyszłych rodziców. Innymi słowy, chodzi o całe strategie eliminacji problemu i to długofalowe. Tę potrzebę zaakcentowano m.in. w Agendzie 2030 czyli Celach Zrównoważonego Rozwoju, gdzie w celu 16 wskazuje się na całkowitą eliminację przemocy wobec dzieci na świecie, jako działanie na rzecz rozwijania pokojowego i bezpiecznego świata.

 

Violetta Kulik: Serdecznie dziękuję za rozmowę.

 

Dla osób zainteresowanych tematem: https://brpd.gov.pl/sites/default/files/bicie_dzieci_czas_z_tym_skonczyc_-_ebook.pdf

prof. dr hab. Ewa Jarosz

prof. dr hab. Ewa Jarosz

return to top