7 grudnia
Międzynarodowy Dzień Lotnictwa Cywilnego
O tym, że żeby olbrzymi przedmiot wzniósł się w powietrze, potrzebne są małe, niby nic nieznaczące elementy, opowiada dr Jacek Krawczyk z Instytutu Inżynierii Materiałowej:
„Kartka z kalendarza” to cykl artykułów, które powstawały z okazji różnych nietypowych świąt. Autorami prezentowanych materiałów są studenci, doktoranci i pracownicy Wydziału Nauk Ścisłych i Technicznych UŚ.
Fot. Julia Szymala
Dr Jacek Krawczyk
Instytut Inżynierii Materiałowej
Człowiek od zawsze wytyczał sobie cele i pragnął je realizować w miarę swoich skromnych możliwości. Wiele z tych celów pozostawało jednak w sferze marzeń, chociażby ze względu na słabo rozwiniętą kiedyś naukę i technikę. Nasze marzenia tworzą się często w wyniku obserwacji otaczającego nas świata i chęci pełnego uczestniczenia w jego niezwykłości. Przykładem niech będzie odwieczne pragnienie wzniesienia się ponad ziemię, czy to w celu doświadczenia nowych doznań, czy w celach komunikacyjnych, transportowych i poznawczych. Już Starożytni Chińczycy, a później Grecy, wzorując się na ruchu i fizjonomii ptaków, podjęli próbę pokonania pewnej odległości w powietrzu… jak to się skończyło dla mitycznych Dedala i Ikara – bo o nich również mowa – chyba wszyscy wiemy. Na szczęście na tych niepowodzeniach nie zakończyła się walka ludzkości z grawitacją. Powoli zaczynaliśmy rozumieć zasady aerodynamiki i prawa, które pozwalają nam unosić się w powietrzu. Odkryliśmy, że nie tylko ruch powierzchni nośnych ale również ogrzane powietrze umożliwia wznoszenie się ponad płaski dysk podparty na siedmiu krokodylach… aaa nie, to już nie ta epoka, choć również dzisiaj spotkać można wyznawców tej teorii. Przed rokiem jeden z takich wyznawców, niejaki Hughes, chciał udowodnić, że ziemia jest płaska i wznieść się na wysokość 100 km n.p.m. – niestety jego rakieta domowej produkcji, taki „hand made”, wybuchła krótko po starcie pozbawiając go życia. W tym momencie chyba najwyższa pora by wspomnieć o czystej nauce, bo tylko ona mogła zapobiec tragedii.
Bez rozwoju nauki, szczególnie prac wybitnych fizyków, matematyków czy w końcu inżynierów materiałowych i konstruktorów, nie osiągnęlibyśmy poziomu lotnictwa cywilnego, który mamy obecnie. Latamy coraz dalej, coraz wygodniej, coraz bezpieczniej i wciąż rozwijamy konstrukcje wszelkiego rodzaju statków powietrznych, aby mogło być jeszcze lepiej. Wciąż jest jednak wiele do zrobienia, szczególnie że lotnictwo i kosmonautyka nie niosą ze sobą tylko pozytywnych aspektów w naszej egzystencji… nooo w naszej może tak, ale Matka Natura na pewno nie jest zadowolona, przecież przemysł lotniczy i kosmiczny powoduje niestety spore zanieczyszczenie środowiska. Silniki odrzutowe spalają ogromne ilości paliwa, a zużyte elementy konstrukcji – które muszą być przecież bardzo wytrzymałe, ponieważ pracują w ekstremalnie trudnych warunkach – trzeba jakoś utylizować. Część z tych elementów, na przykład łopatki turbin silników odrzutowych, muszą być ze względów bezpieczeństwa wymieniane regularnie. I tutaj kolejny raz wkracza nauka, a ścisłej mówiąc inżynieria materiałowa, zajmująca się rozwojem materiałów oraz projektowaniem nowych, takich aby elementy z nich wykonane były trwalsze czyli w efekcie mogły pracować dłużej. Kolejnym kierunkiem ochrony środowiska jest ograniczenie szkodliwych spalin emitowanych przez silniki odrzutowe poprzez podniesienie temperatury spalania paliwa lotniczego która już teraz wynosi ponad 1000℃. Proszę sobie wyobrazić jak tam jest gorąco… uff, a nadstopy niklu czy kobaltu, z których wykonane są najczęściej łopatki turbin, nie narzekają. Niezbędna jest im jednak pewna pomoc inżynierów materiałowych, którzy wciąż pracują nad ich udoskonalaniem, na przykład przez podwyższenie temperatury topnienia czy opracowanie sposobów eliminacji defektów materiału.
Wydawać by się mogło, że w tym wielkim przemyśle lotniczym taka mała łopatka (dosłownie, bowiem te najmniejsze w turbinach maja długość kilkunastu centymetrów) niewiele znaczy, podobnie jak niewiele znaczy człowiek w makrokosmosie – nic bardziej mylnego. Jak każdy atom w strukturze materiału ma swoje przypisane miejsce i rolę, tak każdy człowiek, zarówno ten zajmujący się obecnie inżynierią materiałową, fizyką, chemią, jak i ten, który właśnie stoi przed wyborem swojej ścieżki życiowej planując studia, jest ważnym ogniwem w całej tej kosmicznej układance.
Patrząc w niebo rozprute białą smugą lecącego samolotu można zadać sobie pytanie czy nie chcielibyśmy mieć udziału w tej kosmicznej technologii lub po prostu pomyśleć jak Leonardo da Vinci: „Gdy już posmakowałeś lotu, zawsze będziesz chodzić po ziemi z oczami utkwionymi w niebo, bo tam właśnie byłeś i tam zawsze będziesz pragnął powrócić”.
Dr Jacek Krawczyk z Instytutu Inżynierii Materiałowej Wydziału Nauk Ścisłych i Technicznych UŚ jest współautorem patentu – https://us.edu.pl/nowe-rozwiazanie-dla-przemyslu-lotniczego-patent-dla-us/