Dr Wojciech Gurdziel z Instytutu Inżynierii Materiałowej udowadnia, że całe nasze życie to zabawa – jeżeli takie stwierdzenie będzie nas prowadzić przez ten czas, to, parafrazując znaną maksymę „Rób to co lubisz, a nigdy nie będziesz musiał pracować”. Będziemy się bawić bez względu na to jakie cyferki pojawią się na naszym kalendarzu.
Zajmujemy się różnymi rzeczami w różnych okresach życia i co ciekawe niektórzy nigdy nie przestają się zajmować tym co robili jak byli maluchami siedzącymi u dziadka na kolanach. Bez względu na to kim jesteśmy, każdy z nas – chłopak, dziewczyna – budował kiedyś papierowe samoloty. Mniej lub bardziej złożone. Zawsze z wielkim zaangażowaniem i wypiekami na twarzy obserwowaliśmy czy doleci najdalej lub najdłużej będzie się unosił. No może niektórzy uważali ze najlepszy jest ten, który trafi w ramie ulubionej koleżanki a my w pełnym odwagi poświęceniu będziemy udawać że to nie nasza robota – pamiętacie?
Po latach „wydorośleliśmy” (a szkoda) samoloty z papieru robimy coraz rzadziej i rzadziej, bo to nie wypada bo to takie dziecinne bo… Mija czas. Pojawia się kolejne pokolenie więc „w drodze wyjątku” pokażemy im jak się bawić bez komputera czy telefonu. Przez chwilę z kiepsko ukrywanym zaangażowaniem znowu jesteśmy wielkimi konstruktorami i pracujemy w naszym „hangarze” na stoliku kawowym. Młode pokolenie rzuca, ogląda, stara się nas naśladować i jesteśmy tacy dumni jakbyśmy zbudowali wahadłowiec. Chwilami próbujemy pod pretekstem rozwijania zainteresowań pociech przemycić nasze samolociki na eksponowane miejsce w salonie. Jednak znowu nas dopada „nasza dorosłość” – chowamy samolociki. Czasem przetrwają lata w zapomnianym kartonie i jak się odnajdą to przynoszą nam i naszym bliskim chwile szczęścia oraz uśmiech. Pojawia się kolejne pokolenie naszych bliski i już jako stateczni dziadkowie ponownie wyciągamy na blaty nasze stare „klasyczne” warsztaty. Teraz wnuki budują te same zabawki, które my tworzyliśmy lata wstecz z naszymi pociechami. Znowu zachwycamy się tymi wspaniałymi konstrukcjami. Wkładamy w te „zabawy” jeszcze więcej serca wiedzy i zaangażowania. Wnuki, dzieci i my sami jesteśmy przeszczęśliwi, jesteśmy jak Leonardo da Vinci, Andriej Tupolew czy Howard Hughs. Budujemy kolejnego Cocorde’a czy Świerkową Gęś po to aby następne pokolenia nie zapomniały że papier to nie jest tylko taki nijaki, popularny „świstek” do pisania i mazania. W naszym hangarze to jest pełnowartościowy materiał konstrukcyjny – budujemy eskadry niosące radość szczęście i uśmiech.
Piękne wspomnienia i w sumie wizja na przyszłość też ciekawa a nawet niektórzy pomyślą, że świetny pomysł na jakieś popołudnie – tak na pewno jest w wielu domach! Jednak są wśród nas ludzie, którzy nigdy nie schowali swoich wspomnień do tego przysłowiowego kartonu na strychu. Są tacy, którzy zaczęli budować samoloty z papieru i robią to od zawsze a często łączą z tym życie zawodowe. Takim przykładem jest wspomniany wcześniej „człowiek renesansu” – Leonardo da Vinci – uważany za największego inżyniera i artystę wszech czasów, człowieka który intelektem, otwartością i inteligencją znacząco przerósł swoje czasy. Ten wspaniały inżynier, artysta zajmował się zabawą w budowę samolotów z papieru. On właśnie swoje pomysły konstrukcyjne związane z lotnictwem (ornitoptery czy też projekty spadochronów) i nie tylko budował przy użyciu papieru, pergaminu i listewek balsy. Właśnie Leonardo „ponownie odkrył” to co wiedzieli starożytni jak i cywilizacje wschodu że latanie to nie cud a tylko mechanika i znajomość sił rządzących przyrodą. Zarówno przed jak i po Leonardzie w naszej historii było wielu ludzi którzy papieru używali do budowania tego co wymyślili, tworzyli urządzenia, konstrukcje inżynierskie, budynki oraz różnego rodzaju pojazdy (Sir George Cayley, Clément Ader , Charles Langley, Alberto Santos-Dumont, Ludwiga Prandtla, Jack Northrop). Papier jest łatwym i wdzięcznym budulcem – pozwala na wiele i wiele oferuje konstruktorowi.
Czytelniku, nie myśl że to tylko taka historyjka o starych czasach i dziadkach bawiących się z wnukami. Wśród nas są też ludzie, dla których budowanie samolocików z papieru jest całym ich życie. Niech będzie przykładem historia życia mówcy motywacyjnego, wykładowcy akademickiego i rekordzisty świata w kategorii najdłuższego lotu papierowego samolotu – Johna Collins’a „The Paper Airplane Guy”. Życie Johna jest bardzo ciekawe, zajmował się wieloma rzeczami pracując na różnych stanowiskach w mediach mainstream-owych (operator, lektor, redaktor, producent programów), jednak ciągle budował papierowe zabawki – nie budował, on konstruował papierowe samolociki. Jego hobby, to co pozostało mu z dzieciństwa, doprowadziło go do wielkiego sukcesu jakim było zbudowanie wyjątkowego samolotu z papieru. Jego konstrukcja 26 lutego 2012 roku w bazie sił powietrznych McClellan w North Highlands w Kalifornii ustanowiła rekord świata w najdłuższym locie papierowego samolotu, nazwanego na cześć jego żony „Suzanne”. Od tamtej pory rekord ten wynosi 226 stóp i 10 cali (około 69,14 metra!!!) a sam rzut wykonał nie konstruktor a znany futbolista amerykański Joe Ayoba. Co ciekawe, Joe podszedł do tego zadania bardzo profesjonalnie i przygotowywał się oddania tego rekordowego rzutu ćwicząc właściwa technikę przez 18 miesięcy. To się nazywa poważne podejście do zabawy – nieprawdaż . John Collins i Joe Ayoba otwarli też drogę dla innych chętnych do pobicia swojego rekordu, każdy kto ich pokona w oficjalnym wydarzeniu ma zagwarantowaną nagrodę 1000$ – niestety od 2012 roku jeszcze nikt tego nie zrobił, może czas na Ciebie czytelniku?
Miła ciekawostka? Pewnie tak. Jednak co nam to da, że będziemy bawić się papierowymi samolocikami?
Da wiele, poznamy zasady jakimi rządzi się aerodynamika, spotkamy się z zagadnieniami inżynierskimi z zakresu projektowania, doboru materiału czy też pokonywania trudności konstrukcyjnych. W efekcie może wskaże nam to ścieżkę kariery zawodowej, kto wie? Nie można zapomnieć że entuzjaści tak prozaicznych zabaw jak budowa samolotów z papieru dziś pracują dla takich potęg jak NASA, Boeing czy też Airbus budując wielkie maszyny widoczne na naszym niebie i nie tylko.
Pamiętajcie – bawmy się – PESEL nas nie ogranicza w żadnym stopniu
Uniwersytet Śląski w Katowicach przywiązuje dużą wagę do poszanowania prywatności użytkowników odwiedzających serwisy internetowe Uczelni. W celu optymalizacji usług, umożliwienia prawidłowego funkcjonowania i zapisywania ustawień poszczególnych użytkowników, strony internetowe Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach wykorzystują tzw. cookies (z ang. ciasteczka). Cookies to małe pliki tekstowe wysyłane przez serwis do przeglądarki internetowej użytkownika na urządzeniu końcowym (komputer, smartfon, tablet, itp.). W tym miejscu możecie Państwo podjąć decyzję dotyczącą typów plików cookies, które będą wykorzystywane w tym serwisie internetowym. Zachęcamy do zapoznania się z Polityką Prywatności Serwisów Internetowych Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach.
Funkcjonalne
Zawsze aktywne
Pliki zapewniające prawidłowe funkcjonowanie strony internetowej i jej podstawowych funkcji. Bez nich nie jest możliwe prawidłowe korzystanie z usług online.
Preferencje
Pliki cookie z tej kategorii są stosowane w celu zapamiętania preferencji użytkownika dotyczących różnych funkcjonalności strony internetowej. Dzięki nim strona może zapamiętać wybrane przez użytkownika ustawienia, takie jak język, rozmiar czcionki, czy preferencje dotyczące prywatności.
Statystyczne
Statystyczne pliki cookie umożliwiają śledzenie liczby i źródła odwiedzin, dzięki czemu możliwy jest pomiar efektywności danego serwisu internetowego. Ten rodzaj plików cookie umożliwia między innymi odpowiedź na pytanie, które podstrony są najczęściej lub najrzadziej odwiedzane oraz w jaki sposób odwiedzający poruszają się po stronach internetowych.Przechowywanie techniczne lub dostęp, który jest używany wyłącznie do anonimowych celów statystycznych. Bez wezwania do sądu, dobrowolnego podporządkowania się dostawcy usług internetowych lub dodatkowych zapisów od strony trzeciej, informacje przechowywane lub pobierane wyłącznie w tym celu zwykle nie mogą być wykorzystywane do identyfikacji użytkownika.
Inne pliki cookies
Pliki nie wpisujące się w żadną z wymienionych kategorii.