Nauka jest wokół nas w każdej chwili
Uczepić się jak rzep psiego ogona – znacie to? Najpierw denerwujące, a potem się do tego przyzwyczajamy i nawet zaczynamy to akceptować (lubić?). A teraz wyobraźmy sobie, że tym rzepem jest FIZYKA. O swojej drodze z fizyką pisze dr n. fiz. hab. n. med. Armand Cholewka, prof. UŚ.
Życzymy zaskakującej lektury.
NAUKA | MOJA PASJA
Nauka – według definicji ze Słownika Języka Polskiego to ogół wiedzy ludzkiej ułożonej w system zagadnień, ale także zespół poglądów stanowiących usystematyzowaną całość i wchodzących w skład określonej dyscypliny badawczej.
Nauka to także czynność: uczenie się czegoś lub uczenie kogoś.
Zapraszamy do lektury cyklu Nauka | Moja Pasja, w którym nasi badacze prezentują, nad czym pracują oraz pokazują, że nauka i proces badawczy mogą wciągnąć na dobre.
dr hab. n. med. ARMAND CHOLEWKA, prof. UŚ
Instytut Inżynierii Biomedycznej
fot. archiwum UŚ
Obecnie jestem pracownikiem Instytutu Inżynierii Biomedycznej, Wydziału Nauk Ścisłych i Technicznych Uniwersytetu Śląskiego. Prowadzę zajęcia dla studentów kierunku fizyka medyczna.
Jako dziecko, a potem nastolatek, lubiłem sport. Przez kilka lat trenowałem nawet w szkolnym klubie MKS Tempo Kęty. To był wspaniały czas, a niektóre znajomości pozostały do dzisiaj. Będąc w liceum, myślałem o tym, aby zostać lekarzem i nie przepadałem za fizyką. To medycyna mnie pociągała i do dzisiaj uważam, że spełniłbym się jako lekarz, ale… tak się nie stało i raczej nie stanie. Co ciekawe uważam, że… stało się… lepiej.
Dlaczego lepiej?
Nie lubiąc fizyki, skończyłem studia na kierunku fizyka o specjalności fizyka medyczna i zostałem fizykiem medycznym, który od dwudziestu lat prowadzi badania naukowe, wykorzystując najnowsze technologie stosowane w medycynie, najnowocześniejsze metody obrazowe w diagnostyce medycznej oraz poznaje najnowocześniejsze techniki terapeutyczne. Niektóre z nich mam okazję poznać, a nawet zobaczyć zanim wejdą na rynek medyczny. Główne moje zainteresowania naukowe to oczywiście szeroko rozumiana fizyka medyczna, ale w badaniach przede wszystkim wykorzystuję termowizję, której przydatność staram się pokazać w różnych dziedzinach medycyny, takich jak: medycyna fizykalna, onkologia, stomatologia czy też choroby narządu ruchu. Zatem mimo iż nie zostałem lekarzem, w medycynie działam i poznaję różne specjalizacje, co od wielu lat uznaję za coś, co dla mnie jest ciekawe i zmusza mnie do ciągłego uczenia się. Dzięki temu mam stały kontakt z lekarzami różnych specjalizacji, a w tych specjalizacjach staram się znaleźć miejsce na diagnostyczne oraz terapeutyczne metody fizyczne. Daje mi to satysfakcję robienia czegoś przydatnego nie tylko dla mnie, ale w przyszłości dla nas wszystkich, gdyż wszyscy jesteśmy, bądź będziemy pacjentami.
Wracając do sportu… To jest coś czego nie porzuciłem i wydaje się, że nie porzucę, gdyż nie potrafię bez codziennej „dawki” ruchu normalnie funkcjonować. Trenuję rekreacyjnie niemal codziennie, z synem, jeśli tylko to możliwe, idziemy pograć „w kosza”, a z przyjaciółmi chodzę w góry…
Taka aktywność również znalazła swoje odbicie w nauce… Obecnie w Kampusie Chorzowskim kończymy organizować laboratorium medycyny sportowej, gdzie każdy będzie mógł sprawdzić swoją kondycję oraz progres w wytrenowaniu za pomocą nie tylko standardowych technik używanych w badaniach sportowców na całym świecie, ale także przy wykorzystaniu nowatorskich rozwiązań, takich jak termowizja, której przydatność w ocenie wydolności grupa badawcza fizyki medycznej Instytutu Inżynierii Biomedycznej pokazała w wielu pracach naukowych.
Interesuję się również motoryzacją, która w moim mniemaniu jest czystą matematyka i fizyką, zatem… znowu ta fizyka… której przecież nie lubiłem i o której większość młodych ludzi mówi, że jest trudna. No cóż, dzisiaj inaczej patrzę na naukę i staram się to tłumaczyć nie tylko moim dzieciom, ale też wielu młodym ludziom, z którymi się spotykam, gdyż od lat mam przyjemność odwiedzać szkoły i opowiadać o tym, że nauka jest wokół nas w każdej chwili, tylko trzeba umieć ją dostrzec… a może po prostu trzeba spotkać kogoś, kto pomoże nam ją dostrzec… i wtedy nawet ta fizyka okaże się ciekawa i nie aż taka trudna.
Do dziś oglądam bajki z moimi dziećmi, zbieram modele samochodów oraz figurki z „Gwiezdnych wojen”. Odpoczywam, trenując w domu, w parku i na boisku, a moje dzieci czasem razem ze mną.
Obecnie pełnię m.in. funkcję Zastępcy Dyrektora Instytutu Inżynierii Biomedycznej w Uniwersytecie Śląskim, Prezesa Polskiego Towarzystwa Diagnostyki Termowizyjnej w Medycynie oraz v-ce Prezesa Polskiego Towarzystwa Fizyki Medycznej.
Tak to już bywa, gdy za młodych lat ucieka się od nauk ścisłych i… fizyki…