Przejdź do treści

Uniwersytet Śląski w Katowicach

  • Polski
  • English
search
Wydział Nauk Ścisłych i Technicznych
Logo Europejskie Miasto Nauki Katowice 2024

dr Katarzyna Schmidt
fot. archiwum prywatne

dr KATARZYNA SCHMIDT, prof. UŚ


Magiczną atmosferę CERN-u tworzą ludzie. Jest to miejsce  międzynarodowej współpracy ludzi z całego świata, mówiących w różnych językach, których wspólnym językiem jest język fizyki. Szczególnie widoczne jest to w godzinach lunchu w głównej kantynie – około południa kantyna zapełnia się ludźmi, którzy żywo dyskutują w niewielkich grupkach. Dominującymi językami są angielski, francuski i włoski, ale nierzadko słychać też polski. I nie trzeba znać tych języków, by zorientować się, że rozmawiają o swojej pasji. Kantyna czynna jest do północy, ale nie znaczy to, że o tej porze jest pusta. Rozmowy, nie tylko o nauce, trwają do późnych godzin nocnych. Poznać można różne kultury i obyczaje. Często zawierane są przyjaźnie na całe lata, a potem, nierzadko… małżeństwa. Tak też było w moim przypadku. Oboje z mężem pochodzimy ze Śląska, ale poznaliśmy się, a jakże, w CERN-ie!

CERN MOIMI OCZAMI

Do CERN-u pierwszy raz pojechałam w 2009 roku w ramach programu edukacyjnego organizowanego przez CERN.  Byłam wtedy doktorantką w Instytucie Fizyki Uniwersytetu Śląskiego. I wtedy sobie zamarzyłam: jeszcze tu wrócę!

Na staż podoktorski wyjechałam do Stanów Zjednoczonych, jednakże po powrocie do Polski, dołączyłam do grupy, która czynnie uczestniczy w pracach eksperymentu NA61/SHINE właśnie w CERN-ie. Od tej pory regularnie wyjeżdżałam do ośrodka. Na słynne szychty (dyżury podczas zbierania danych) oraz do prac związanych z modernizacją detektora. W eksperymencie zajmuję się głównie oprogramowaniem. Obecnie intensywnie pracujemy nad wdrożeniem metod uczenia maszynowego do odfiltrowania szumów rejestrowanych przez detektor. W czasie zbierania danych, w czasie rzeczywistym chcielibyśmy zachowywać tylko te dane, które pochodzą z reakcji jądrowej. Pozwoli nam to zaoszczędzić miejsce w przestrzeni dyskowej (5000 TB) oraz ułatwi I przyśpieszy przyszłą analizę.

Często słyszę pytanie: ale właściwie po co to robicie? Po co wydawać miliony na eksperymenty, z których zwykły obywatel nie będzie miał żadnych korzyści? Zazwyczaj odpowiadam w ten sposób: Czy Albert Einstein, kiedy pracował nad teorią względności, był w stanie przewidzieć, że jego teoria będzie w przyszłości wykorzystywana we współczesnych systemach nawigacji np. GPS? Nauka, którą uprawiamy (nie tylko w CERN-ie) należy do badań podstawowych, tzn. nie nastawionych na natychmiastowe zastosowania. Innymi słowy, służy poznaniu, pogłębieniu naszej wiedzy o otaczającym nas świecie.  Poza tym, podczas projektowania tych wielkich eksperymentów powstają nowe technologie, z których następnie korzysta przeciętny człowiek. Najlepszym przykładem są strony internetowe. Tim Berners-Lee, brytyjski naukowiec, wynalazł World Wide Web (WWW) w 1989 roku, pracując w CERN-ie by rozwiązać problem dzielenia się wynikami badań między naukowcami z uniwersytetów i instytutów na całym świecie.

Ale dosyć o rzeczach poważnych. Informacje na temat badań naukowych w CERN-ie czy konkretnie w eksperymencie NA61/SHINE są szeroko udostępniane w Internecie (cern.ch, shine.web.cern.ch). Ja chciałabym opowiedzieć o takich aspektach pracy w CERN-ie, o których być może nie przeczytacie w oficjalnych dokumentach.

Jednym z nich jest sam ośrodek. Już podczas pierwszej wizyty w CERN-ie zwróciłam uwagę na nazwy ulic. Tak, tak, ośrodek jest tak duży, że trzeba było nadać nazwy jego ulicom. A w CERN-ie nazwy ulic pochodzą od nazwisk słynnych fizyków. Nie zabrakło oczywiście ulicy Marie Curie. Wszystkie nazwy ulic w CERN-ie znaleźć można tutaj.

Dwie tabliczki z napisami: Route Marie Curie. Sortie-Exit
fot. archiwum prof. Katarzyny Schmidt

Poza tym, gdy tylko czas na to pozwala, można wybrać się do Genewy, w której szczególnie lubię… ścieżki rowerowe. Genewa jest miastem przyjaznym rowerzystom. Okolice Jeziora Genewskiego czy tereny pod Genewą są idealnym miejscem na krótkie wycieczki rowerowe.

kobieta na rowerze przy zbiorniku wodnymfot. archiwum prof. Katarzyny Schmidt

return to top