Przejdź do treści

Uniwersytet Śląski w Katowicach

  • Polski
  • English
search
Logo Europejskie Miasto Nauki Katowice 2024

Chłopi przedpolityczni – prof. Ryszard Koziołek o powieści Reymonta

13.10.2023 - 11:08 aktualizacja 13.10.2023 - 11:14
Redakcja: wc-a
Tagi: literaturoznawstwo

Prof. dr hab. Ryszard Koziołek

Prof. dr hab. Ryszard Koziołek | grafika Wojciech Korpusik na podstawie zdjęcia Juli Agnieszki Szymali

| Tomek Grząślewicz |

Lada chwila do polskich kin wejdzie trzecia w historii filmowa adaptacja powieści „Chłopi”, za którą Władysław Stanisław Reymont został w 1924 roku uhonorowany literacką Nagrodą Nobla. W tekście pt. „Bierność polityczna CHŁOPÓW” prof. dr hab. Ryszard Koziołek, rektor Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach proponuje, abyśmy spojrzeli na dzieło Reymonta jako na przenikliwe studium o polskiej wsi na progu nowoczesności.

Słynni badacze powieści – jak Maria Rzeuska, Kazimierz Wyka czy Franciszek Ziejka – często koncentrowali się na kwestii przywiązania mieszkańców Lipiec do ziemi i cyklu pór roku, który determinował ich życie. Zdaniem badacza z UŚ, ów „naturalny” porządek w rzeczywistości maskuje układ społeczny, którego fundamentem jest niekończący się przymus chłopskiej pracy.

– To nie jest realistyczny obraz kondycji chłopa polskiego w drugiej połowie XIX wieku – pisze prof. Ryszard Koziołek – lecz alegoria kryjąca projekt przemocy politycznej, która miała powstrzymać niekontrolowaną emancypację chłopów i narodziny nowej klasy politycznej.

Mieszkańcy Lipiec tkwią w fazie „przedpolitycznej” i nie są w stanie stworzyć zorganizowanej wspólnoty podejmującej działania dla dobra ogółu. W ich świecie brakuje sfery publicznej, w której mogliby rozwiązywać konflikty. Społeczność wsi posiada za to wysoko rozwiniętą zdolność do homeostazy, czyli zachowania lub przywracania wewnętrznej równowagi w obliczu burzliwych wydarzeń historycznych, niepokojów i zmian społecznych.

– Mimo potężnych wstrząsów (trwających rozbiorów, uwłaszczenia chłopów, „nocy postyczniowej”, gwałtownego rozwoju kapitalizmu, ruchów emancypacyjnych różnych grup społecznych, rewolucji 1905 roku jako tła pisania powieści) struktura wspólnoty wiejskiej, jej stosunki społeczne i gospodarcze, relacje z władzą nie ulegają istotnym zmianom – komentuje prof. Ryszard Koziołek.

Status quo utrzymuje się w Lipcach dzięki powszechnemu wśród mieszkańców wsi przekonaniu, że świat „właśnie taki jest”. Kluczowym słowem, które powraca w powieści wielokrotnie, jest „urządzenie”, czyli niezachwiany porządek, na którym opiera się wszystko: bezlitosne prawo „wycugu”, kolejność zajmowania miejsc w kościele, czy dziedziczne ubóstwo jednych i bogactwo drugich. Sytuacji tej nie zmienią ani aktywiści działający na rzecz unarodowienia chłopów, ani dwie mieszkanki Lipiec, które dokonują pewnych wyłomów w systemie. Jagustynkę – otwarcie krytykującą stosunki panujące na wsi, takie jak brak opieki nad biednymi – badacz porównuje do szekspirowskich błaznów: kobieta może kpić z „urządzenia”, gdyż jej pozycja społeczna we wsi jest słaba. Znacznie bardziej niebezpieczna jest profanatorka Jagna, która wyróżnia się ponadprzeciętną urodą, siłą dorównuje mężczyznom, podważa znaczenie własności ziemskiej, a wreszcie uwodzi przyszłego księdza. Prof. Ryszard Koziołek określa ją mianem „potencjalnej rewolucji”.

– Zakłóca homeostazę organizmu społecznego na tylu poziomach, że musi zostać unieszkodliwiona. Unieszkodliwiona, ale nie usunięta, ponieważ jest integralną częścią tego organizmu, jego wewnętrznym testerem; szczepionką aktywizującą układ immunologiczny – mówi naukowiec UŚ.

Rewolucji więc nie będzie, nawet gdy pod nieobecność aresztowanych przez władze carskie mężczyzn na chwilę zmieniają się relacje społeczne we wsi. Najważniejszą osobą staje się wówczas kobieta (Hanka), ludzie zaczynają sobie pomagać, świadczyć bezpłatnie usługi i wspierać materialnie ubogich. Po powrocie mężczyzn stan tymczasowej solidarności na wsi zostaje skorygowany: sytuacja wraca do poprzedniego porządku.

– Tam gdzie mógł być „Lud” jako świadomy podmiot społeczny, pojawi się znów „lud” jako wspólnota przedpolityczna – ocenia prof. Ryszard Koziołek.

Pisany małą literą „lud” – w przeciwieństwie do „Ludu” – nie zjednoczy się nawet w obliczu konfliktu ze wspólnym przeciwnikiem, jakim jest dziedzic. W imię partykularnych interesów i podejrzliwości wobec sąsiadów chłopi z Lipiec nie stworzą więc jednej siły, wykluczając się w ten sposób z możliwości wywierania realnego wpływu na rzeczywistość. Pozostaną masą, za którą decyzje będzie podejmować ktoś inny. Zdaniem badacza niezrealizowany potencjał polityczny należy do najciekawszych aspektów powieści.

– Reymont pozwala zrozumieć także mechanizm regresu obywatelskiego, to jest procesu wtórnego pozbywania się praw publicznych na skutek strachu, niewiedzy, braku wykształcenia, przemocowych konfliktów, lekceważenia dobra wspólnego i braku troski o sferę publiczną – wyjaśnia literaturoznawca.

Naukowiec z UŚ zwraca również uwagę na bogactwo stylistyczne powieści, w której funkcjonują na równych prawach różne odmiany polszczyzny literackiej. Żaden z występujących w niej języków nie ma „urządzającego” monopolu, w czym prof. Ryszard Koziołek dostrzega element wizjonerstwa politycznego Reymonta.

– Drogą do wspólnoty podmiotów mówiących różnymi językami jest profanująca desakralizacja jednego języka poprzez wprowadzenie go w sąsiedztwo innych i zmuszenie do wspólnej pracy wypowiadania doświadczeń niespójnych i niepodobnych do siebie jednostek, chcących lub świadomie potrzebujących stworzenia wspólnoty politycznej – podsumowuje badacz.

Pełny tekst prof. dr. hab. Ryszarda Koziołka pt. „Bierność polityczna CHŁOPÓW” jest dostępny na stronie ResearchGate.

return to top