Jest połowa lutego, obchodzimy święto zakochanych, z rana słychać już śpiew ptaków. Poranne trele to znak, że zbliża się wiosna. Ptaki w ten sposób oznaczają swoje terytorium i rozpoczynają poszukiwania partnera oraz odpowiedniego miejsca, w którym będą mogły budować gniazda.
Wiosna nie zawsze oznacza początek okresu godowego zwierząt. U mszyc, którymi zajmuje się afidolog dr hab. Łukasz Depa, prof. UŚ, jest właśnie na odwrót. Samice i samce rozpoczynają swoje godowe rytuały wczesną jesienią, mniej więcej na przełomie września i października. Każdy, kto w swoim ogrodzie choć raz miał do czynienia z mszycami, wie jednak, że te pluskwiaki nie próżnują wiosną i latem. To czas intensywnego rozmnażania bezpłciowego, bez udziału samców.
W świecie mszyc dominują samice, które rozmnażają się partenogenetycznie. To oznacza, że osobniki potomne rozwijają się w komórce jajowej bez udziału plemnika, a zatem i bez udziału samca. Dzieje się tak przede wszystkim latem, gdy dochodzi do szybkiego zwiększenia populacji danego gatunku. W efekcie samice rodzą kolejne pokolenia samic.
Na szczęście okazuje się, że i w tym przypadku samiec do czegoś im się przydaje (śmiech). Otóż w cyklu życiowym mszyc występuje także etap rozmnażania płciowego. Ono zapewnia zwierzętom różnorodność genetyczną, która, mówiąc najprościej, jest podstawą przetrwania gatunku we wciąż zmieniającym się środowisku. Zwiększa się tym samym prawdopodobieństwo, że pewien odsetek populacji przetrwa w najbardziej ekstremalnych warunkach środowiskowych. Wiosną i latem mszyce „dbają” więc o szybkie rozprzestrzenienie się, a jesienią w pewnym sensie „zabiegają” o różnorodność genetyczną.
Cykl życiowy mszyc jest fascynujący. W zimie ich jaja są dobrze ukryte w zakamarkach rośliny-żywiciela. Co ciekawe, z zimowych jaj wykluwają się tylko samice. To one rodzą kolejne pokolenia samic, z których część jest uskrzydlona. Te owady mogą przenosić się w inne zielone rejony, gdzie późną wiosną rodzić będą następne pokolenia zarówno bezskrzydłych, jak i uskrzydlonych samic. Zajmują tym samym coraz większy obszar, a proces ten trwa przez całe lato.
Jesienią pojawiają się w populacji tzw. samice dwuródki, które rodzą potomków obu płci, czyli samców oraz jajorodne samice. Na przełomie września i października może więc dojść do rozmnażania płciowego. Powstałe w ten sposób jaja składane są znów w zakamarkach rośliny, gdzie będą zimować. Wracamy tym samym do początku i cały cykl się powtarza.
Zachowania samic i samców w okresie jesiennym nie zostały do końca zbadane. Wiemy jednak, że nawet mszyce w tym krótkim czasie, gdy dochodzi do zapłodnienia płciowego, mają swoje rytuały. Interesujące może być na przykład zachowanie samców z gatunku Cinara cuneomaculata, które po kopulacji pozostawiają na grzbiecie samicy ślady wydzieliny. Jest to jasny sygnał dla innych samców: tu wszystko się już wydarzyło, trzeba szukać gdzie indziej.
Oczywiście zdarza się też, że między samcami dochodzi do walki o samicę, jest to normalne zjawisko. Ciekawostką może być jednak odwrotna, brzuszno-brzuszna kopulacja, którą udało nam się zaobserwować u gatunku Stomaphis graffii. Byłem zaskoczony, gdy zobaczyłem to po raz pierwszy. Zazwyczaj obserwowany jest kontakt brzuszno-grzbietowy. Dwa różne sposoby kopulacji u pluskwiaków? To ewenement w świecie owadów.