Przejdź do treści

Uniwersytet Śląski w Katowicach

  • Polski
  • English
search
Logo Europejskie Miasto Nauki Katowice 2024

Piłsudski jak z westernu. Rozmowa z reż. Michałem Rosą

26.02.2018 - 15:03 aktualizacja 05.11.2019 - 11:17
Redakcja: admin

Artykuły z cyklu „Nauka i sztuka”

Kilka lat temu dr hab. Michał Rosa dostał od znajomego kopię kartonika przedstawiającego jedną z pięćdziesięciu największych ucieczek w historii świata. Kolekcja krótkich opowieści dołączana była do batonów Milky Way w latach 20. ubiegłego wieku, a ta, którą otrzymał reżyser, dotyczyła spektakularnej ucieczki Józefa Piłsudskiego… ze szpitala psychiatrycznego. – Myślałem, że dobrze znam historię, w tym również biografię tego niezwykłego człowieka, tymczasem nic nie wiedziałem o petersburskim incydencie z 1901 roku – mówi reżyser. Wtedy też zaczął myśleć o zrobieniu filmu opowiadającego o mniej znanych, lecz równie niezwykłych wydarzeniach z życia Piłsudskiego.


Dr hab. Michał Rosa
Dr hab. Michał Rosa reżyseruje film o Józefie Piłsudskim
Fot. Julia Agnieszka Szymala
 

Dr Małgorzata Kłoskowicz: Na początku zeszłego roku w mediach pojawiły się informacje, że będzie Pan reżyserował film o Józefie Piłsudskim. Jest to jedna z największych postaci w historii Polski, i, jako taka, budzi skrajne emocje. Jedni nazywają go bohaterem narodowym, inni zdrajcą… Czy film inspirowany jego biografią jest dla Pana wyzwaniem?

Dr hab. Michał Rosa: Do udziału w projekcie przekonali mnie Filip Bajon i Dariusz Sidor kierujący studiem filmowym „Kadr”. Nie musieli mnie zresztą długo namawiać, od dłuższego czasu gdzieś z tyłu głowy kiełkowała myśl, aby wyreżyserować film – nie o książkowej postaci, lecz o przedziwnym, młodym człowieku, o którym, jak mi się wydaje, niewiele wiemy.

MK: Akcja filmu obejmować będzie lata 1901–1914 z krótkim epizodem z 1918 roku. Z jednej strony fabuła rozpocznie się więc w momencie, gdy Piłsudski ma 33 lata, z drugiej – zakończy się w przededniu utworzenia Legionów Polskich i na kilka lat przed słynnym przewrotem majowym. Dlaczego zdecydował się Pan na wybór takiego czasu akcji?

MR: Chciałem uniknąć najmocniejszych politycznych kontekstów, w przeciwnym wypadku musiałbym zrobić serial. Przy dzisiejszej słabej znajomości historii Polski przez nasze społeczeństwo należałoby wiele wątków rozwinąć, aby pokazać ową niejednoznaczność decyzji podejmowanych przez Piłsudskiego, który, jak wiemy, nadal budzi skrajnie różne emocje i jest nazywany równie często bohaterem, co zdrajcą.

MK: Które wydarzenie z życia marszałka zobaczymy na początku filmu?

MR: 22 lutego 1900 roku Piłsudski został aresztowany po tym, jak carska Ochrana odkryła łódzką tajną drukarnię PPS. Osadzono go w X Pawilonie Cytadeli i oskarżono dodatkowo, niesłusznie zresztą, o współudział w zabójstwie konfidenta z Zagłębia Jana Mazura. Jedynym wyjściem z sytuacji było symulowanie choroby psychicznej, dzięki czemu mógłby zostać przeniesiony do mniej strzeżonej placówki, jaką był szpital psychiatryczny. Piłsudski udawał więc, całkiem przekonująco, paniczny strach przed otruciem, elektrycznością oraz wojskowymi mundurami. W ten sposób trafił do szpitala św. Mikołaja Cudotwórcy w Petersburgu, w którym spędził osiem miesięcy.

MK: W jaki sposób udało mu się uciec?

MR: Plan ucieczki opracowywali członkowie PPS. W szpitalu rozpoczął wówczas pracę młody lekarz, Władysław Mazurkiewicz. W maju 1901 roku podczas swojego pierwszego dyżuru wezwał do siebie Piłsudskiego, który przebrał się w gabinecie, a potem, jak gdyby nigdy nic, obaj opuścili szpital. Marszałek, eskortowany później przez grupę z PPS, dotarł przez Talin i Polesie do Galicji, kilkakrotnie zmieniając po drodze ubranie i wcielając się w różne role.

MK: Brzmi „filmowo”…

MR: O tej brawurowej akcji dowiedziałem się, gdy od znajomego dostałem kopię kartonika z kolekcji 50 największych ucieczek w historii świata dołączonego do batona Milky Way w latach 20. ubiegłego wieku. Zaskoczony, zacząłem odkrywać kolejne wydarzenia tworzące coraz bardziej zadziwiającą mnie biografię Piłsudskiego. Lata 1900–1914 to zresztą ciekawy okres jego życia, udział w organizacjach bojowych, historie jak z westernu!

Kartonik z batona Milky Way prezentujący ucieczkę Józefa Piłsudskiego ze szpitala psychiatrycznego

 

 

Na zdjęciu: kopia kartonika dołączonego do batona Milky Way w latach 20. ubiegłego wieku należy do kolekcji prezentującej 50 najsłynniejszych ucieczek w historii świata. Na kartoniku przedstawiona została historia ucieczki Józefa Piłsudskiego ze szpitala psychiatrycznego.
Źródło: www.jpilsudski.org.

 

MK: Piłsudski niczym człowiek z Alamo?

MR: Miał w tamtym czasie wokół siebie niewielką grupę ludzi. Socjalistów, którzy tworzyli znaną tylko w pewnych kręgach organizację bojową, było kilkudziesięciu. Do grona najbliższych współpracowników Piłsudskiego należeli wówczas: Walery Sławek, Aleksander Prystor, Aleksander Sulkiewicz oraz Witold Jodko-Narkiewicz – jego „chłopcy z ferajny”. Na początku nic się jednak nie działo. Mieli jedną drukarnię, trochę więc wydawali, spotykali się, marząc jednak o walce, i to walce ostrej. Wszystko zmieniło się w roku 1904, gdy rozpoczęła się branka do wojny rosyjsko-japońskiej, potem wybuchła rewolucja w Rosji, zmieniły się nastroje i nagle liczba członków Organizacji Bojowej PPS z dwustu wzrosła do kilkunastu tysięcy. Gwałtowny skok okupiony był jednak złamaniem pewnej linii ideowej towarzyszącej Piłsudskiemu. Nastąpił więc podział, marszałek został wyrzucony z własnej partii, stworzył Frakcję Rewolucyjną PPS i znów, stając się w pewnym sensie człowiekiem bez ziemi, miał wokół siebie jedynie garstkę ludzi.

MK: Frakcja Rewolucyjna PPS swoją nazwą sugerowała konieczność podejmowania czynnej walki…

MR: Piłsudski chciał obudzić społeczeństwo, które, jego zdaniem, zapadło w sen. W związku z tym w ciągu trzech lat wraz z tą niewielką grupą wziął udział w ponad pięciuset zamachach, napadach i innych akcjach mających zmusić naród do walki o niepodległość. Frakcja miała po części charakter terrorystyczny, krew lała się strumieniami, zadawano więc pytania, czy o taką walkę chodzi. Tymczasem członkowie organizacji, wierząc z słuszność obranej drogi, przygotowywali się do kolejnej brawurowej akcji zorganizowanej w Bezdanach koło Wilna…

MK: Wspólnie napadli i obrabowali rosyjski pociąg pocztowy. Co ciekawe, wśród siedemnastu uczestników znalazło się czterech mężczyzn, którzy kilkanaście lat później pełnić będą funkcję premierów…

MR: Na czele akcji stał oczywiście Józef Piłsudski, a towarzyszyli mu m.in. właśnie: Walery Sławek, Aleksander Prystor i Tomasz Arciszewski. Organizacja Bojowa PPS potrzebowała pieniędzy, dlatego napady rabunkowe organizowane były stosunkowo często. Wiązały się jednak, co oczywiste, ze sporym ryzykiem. Podczas jednej z akcji Waleremu Sławkowi wybuchła w rękach bomba karbonitowa, w wyniku czego miał zdeformowaną twarz, stracił również oko i kilka palców prawej i lewej dłoni. Tym razem postanowili zdobyć większą sumę pieniędzy, dlatego rozważali napad na bank lub pociąg. Wybrali drugą opcję. Akcja pod Bezdanami trwała ponoć niecałą godzinę, ich łupem padło 200 tysięcy rubli. Pieniądze otworzyły nowe drogi działania. Piłsudski mieszkał już wtedy w Krakowie. W Galicji wydano wówczas zgodę na tworzenie legalnych, paramilitarnych organizacji. W 1910 powstały więc m.in. Związek Strzelecki we Lwowie czy Towarzystwo „Strzelec” w Krakowie będące podstawą budowanych później Legionów Polskich. Piłsudski został komendantem Związku Strzeleckiego w 1912 roku. Ta historia przybliża nas już do wybuchu I wojny światowej i kończy tym samym fabułę filmu, choć planujemy pokazać jeszcze kilka ujęć z wydarzeń, które miały miejsce w 1918 roku.

MK: Strzelaniny, bójki, przemoc, ucieczki, napady… wszystko wskazuje na to, że film cechować będzie wyrazista fabuła. Czy pojawi się również wątek miłosny?

MR: Planujemy wiele dynamicznych scen walk, spektakularnych wybuchów i dramatycznych zwrotów akcji. Znaczące role odegrają także kobiety, w tym postaci Marii Juszkiewiczowej i Aleksandry Szczerbińskiej. Być może niewiele osób wie o tym, że o względy pierwszej żony Piłsudskiego, zwanej przez PPS-owców „Piękną Panią”, walczył przecież Roman Dmowski, chociaż ten wątek w filmie nie zostanie wyeksponowany. Fascynującą osobą była też Szczerbińska. Jak wiele kobiet działających w organizacjach bojowych, przewoziła broń i dynamit na teren zaboru rosyjskiego. Moda nam sprzyjała – tak pisała w listach. Obszerne suknie skrywały bowiem specjalne metalowe konstrukcje do przemycania broni, mieszczące nawet cztery karabiny. Szczerbińska opisała m.in. mrożącą krew w żyłach przygodę swojej przyjaciółki, której taki stelaż urwał się podczas transportu na jednej z warszawskich ulic. Zrobiła wówczas gwałtowny przysiad, by zakryć przewożony materiał. Podchodzili do niej przechodnie, ona przekonywała ich, że to tylko chwilowa niedyspozycja. Oni, nie dając za wygraną, próbowali ją podnieść. Ona się zaciekle broniła, w końcu złapała stelaż i podniosła go razem z fałdami sukni, unikając tym samym demaskacji i szczęśliwie docierając do lokalnego składu broni mieszczącego się zazwyczaj w mieszczańskiej kamienicy lub na zapleczu sklepu bławatnego.

MK: Czy darzy Pan sympatią postać wyłaniającą się z pisanego scenariusza?

MR: To, co mnie najbardziej dotknęło w historii Piłsudskiego, to zmienność kolei losu. Marszałek odnosił spektakularne sukcesy, a potem los się odwracał, zostawiając go w osamotnieniu. Towarzyszyła mu niepewność co do słuszności podejmowanych działań… Przygotowując scenariusz filmu, wiele razy rozmawiałem z naukowcami, ekspertami w dziedzinie biografii marszałka, a także z jego wnukiem Krzysztofem Jaraczewskim. Czytałem dokumenty, korespondencję, wspomnienia, dzienniki, a nawet artykuły pochodzące z tamtego okresu. Z tych fragmentów wyłania się szalenie ciekawa psychologicznie postać. Piłsudski miał swoją wizję, był niezwykle konsekwentny i wykonał gigantyczną pracę. Czuję, że dzisiaj lepiej go rozumiem i mam nadzieję, że widzowie znajdą w tej opowieści interesującą historię człowieka żyjącego w pogmatwanych czasach, które przecież mogą do nas kiedyś wrócić…

MK: Dziękuję za rozmowę.


Dr hab. Michał Rosa – ukończył Wydział Architektury Politechniki Śląskiej w Gliwicach oraz Wydział Radia i Telewizji im. Krzysztofa Kieślowskiego Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Jego debiutancki film pt. „Gorący czwartek”, zrealizowany w 1993 roku, zdobył I nagrodę w kategorii debiut reżyserski podczas FPFF w Gdyni. Dr hab. Michał Rosa wyreżyserował takie filmy, jak: „Rysa”, „Co słonko widziało” czy „Farba”, a także seriale, m.in. „Czasu honoru” oraz „Bodo”.

return to top