| Autorka: Olimpia Orządała |
Zestawienie pojęcia zdrowia psychicznego z niemowlętami może wydawać się dość zaskakujące. Rzadko myśli się o najmłodszych dzieciach jako o osobach, które mogą doświadczać problemów natury psychicznej, częściej mówi się o opóźnieniach w rozwoju, trudnościach rozwojowych czy zaburzeniach neurorozwojowych. Wczesna opieka zdrowotna nad dziećmi skupia się w dużej mierze na obszarach związanych z rozwojem motorycznym i funkcjami biologicznymi – lekarze skutecznie identyfikują m.in. zaburzenia napięcia mięśniowego, w związku z czym niemowlęta są kierowane na rehabilitację. Prężnie rozwija się też dział osteopatii czy neurologopedii koncentrujący się m.in. na trudnościach związanych z karmieniem, ssaniem czy koordynacją funkcji orofacjalnych. Psycholog natomiast długo był postrzegany jako specjalista, który na wczesnym etapie zajmuje się diagnozą rozwoju oraz wspieraniem rodziców, a nie jako osoba zajmująca się również dobrostanem i zdrowiem psychicznym najmłodszych. Obecnie to podejście się zmienia i zdrowie psychiczne niemowląt rozumiane jest szeroko jako synonim prawidłowego rozwoju emocjonalnego i społecznego malucha, w tym rozwijanie się u niego zdolności do odczuwania, regulowania, doświadczania i wyrażania emocji, tworzenia bliskich i ufnych więzi z najbliższym opiekunem, a także zdolność uczenia się nowych rzeczy i gotowość do poznawania świata. Badania w tym zakresie prowadzi dr Anna Brandt-Salmeri z Prepare Lab z Instytutu Psychologii Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach w ramach konkursu MINIATURA 8, finansowanego przez Narodowe Centrum Nauki.
Głównym celem projektu jest adaptacja do warunków polskich dwóch narzędzi służących do badania dobrostanu i zdrowia psychicznego niemowląt. Naukowcy badają różne parametry zdrowia i rozwoju maluchów w wieku od 8 miesięcy do ukończenia 1 roku życia. Na badania można zapisywać również dzieci młodsze, gdyż prawdopodobnie będą trwać do kwietnia przyszłego roku.
Pierwszym z narzędzi jest Kopenhaski Skrining Zdrowia Psychicznego Niemowląt (CIMHS). Jest to wywiad prowadzony przez specjalistę, podzielony na kategorie ważne z punktu widzenia funkcjonowania niemowlęcia: sen, karmienie, ekspresja emocjonalna, rozwój poznawczy, społeczny i językowy.
– Wszystkie te obszary to istotne wskaźniki oceny funkcjonalnej i jeśli jakaś trudność ujawnia się w którymś z nich w wieku niemowlęcym, to może być pierwszym sygnałem ostrzegawczym dla problemów, które pojawiają się na późniejszych etapach życia. To niezwykle ważne, aby jak najszybciej zidentyfikować pewne czynniki ryzyka, szczególnie jeśli mamy do czynienia z ich kumulacją. Badania pokazują bowiem, że szybka reakcja może przynieść dużo lepsze efekty niż czekanie na późniejszą diagnostykę – podkreśla psycholożka z UŚ.
Dr A. Brandt-Salmeri zauważa, że niemowlęctwo stanowi stadium życia, w którym kształtuje się fundament przyszłego poczucia „ja”. Zdrowie psychiczne nie zaczyna się w momencie nabycia umiejętności mówienia czy chodzenia – rozwija się ono od pierwszych dni życia, a według niektórych badaczy nawet wcześniej, w okresie prenatalnym. Badania naukowe mówią np. o tym, że doświadczanie stresu i lęku przez przyszłą matkę może do pewnego stopnia kształtować u dziecka szlaki nerwowe zaangażowane w procesy doświadczania i regulowania emocji. W najwcześniejszym okresie, tuż po urodzeniu, zaczyna rozwijać się kora przedczołowa mózgu, która odpowiada za podstawowe cechy definiujące nasze człowieczeństwo, czyli m.in.: emocje złożone, uczucia wyższe, empatię i zdolność do działania ukierunkowanego na cel. Jednak te fundamentalne zdolności mogą rozwijać się wyłącznie w bezpiecznej relacji z opiekunem, który jest wrażliwy, współodczuwający i dostrojony do potrzeb dziecka.
– Oczywiście dziecko nie rodzi się jako tabula rasa, tylko przychodzi na świat ze swoim biologicznym wyposażeniem, czyli stanem zdrowia, temperamentem, poziomem reaktywności układu nerwowego w odpowiedzi na bodźce. Relacja z rodzicami jest w dużej mierze dwukierunkowa. Z jednej strony dziecko odpowiada na to, co otrzymuje od swojego najbliższego opiekuna, a z drugiej rodzic nie jest obojętny na informację zwrotną od dziecka – mówi badaczka z UŚ.
Uniwersalnym czynnikiem ryzyka, który występuje w przebiegu różnych zaburzeń, jest trudny temperament związany z dużym poziomem pobudzenia, ogólną drażliwością i wydłużonym czasem powrotu do równowagi emocjonalnej czy trudnościami w adaptacji do rutyny, np. dziecko dużo i często płacze, ma problemy z karmieniem, dolegliwościami ze strony układu pokarmowego bez wyraźnej przyczyny medycznej czy trudności ze snem.
– Są to dzieci, które częściej mają przewagę tzw. afektu negatywnego, czyli mniej się uśmiechają czy okazują pozytywne emocje, trudniej nawiązać z nimi relację, wykazują zwiększoną podatność na odczuwanie dyskomfortu. Ta emocjonalna wrażliwość może wpływać na ich zdolność do budowania pozytywnych interakcji z otoczeniem, co sprawia, że wymagają one szczególnego wsparcia i uważnego podejścia ze strony opiekunów. Rodzicom, jeśli nie mają w sobie tylu zasobów i zdolności zaakceptowania dziecka takim, jakim jest i dostrojenia się do niego, może być bardzo trudno. Często pojawia się u nich wyczerpanie fizyczne, przy którym łatwo o opiekę bardziej automatyczną, ograniczającą się do pielęgnacji, niż do nawiązywania pozytywnych relacji z dzieckiem – wyjaśnia psycholożka.
Drugim narzędziem adaptowanym do warunków polskich jest Alarmowa Skala Dystresu Niemowląt (ADBB), która z powodzeniem jest już stosowana w wielu krajach i pozwala na szybką ocenę zaangażowania dziecka w relację z osobą dorosłą. Składa się z ośmiu kategorii – specjaliści na jej podstawie oceniają, jak dziecko nawiązuje i utrzymuje kontakt z osobą badającą.
– Dla jak największej obiektywizacji danych tę część badania nagrywamy. Prosimy rodzica o to, by wziął do ręki kamerkę i nagrał kilkuminutową interakcję pomiędzy specjalistą a maluchem – mówi dr A. Brandt-Salmeri.
To badanie jest dostosowane do dziecka i możliwości placówki, w której prowadzone są spotkania. Psycholog zwykle siedzi z dzieckiem na materacu i próbuje nawiązać z nim relację, będąc bardziej lub mniej aktywnym. Dzięki temu można obserwować sygnały zaangażowania dziecka, m.in. kontakt wzrokowy, wokalizacje, ogólną aktywność, mimikę twarzy, a także nietypowe, nieadekwatne do sytuacji reakcje.
Podczas badania psycholog obserwuje, w jaki sposób niemowlę się zachowuje oraz czy nawiązuje kontakt wzrokowy, zwraca uwagę także na jego mimikę i reakcje społeczne.
– To, co by nas niepokoiło, to tzw. płaski wyraz twarzy, który nie zdradza emocji. Nie wiemy wówczas, jak dziecko czuje się w sytuacji, która jest dla niego nowa. Nie oczekujemy, że niemowlę od razu będzie się bawić nowymi zabawkami czy śmiać się na widok nieznanej osoby. Spodziewamy się raczej, że poprzez zarówno aktywność fizyczną, jak i mimikę, pokaże nam, jak się czuje, np. zrobi zalęknioną lub zdziwioną minę w zależności od doświadczanych emocji. Niemowlę, które przychodzi na świat całkowicie bezbronne, wyposażone jest przez ewolucję w szereg naturalnych „trików”, które pozwalają mu nie tylko przetrwać, ale też nawiązać bliską więź z opiekunem. Poprzez płacz, uśmiech, spojrzenia i różne sygnały mały człowiek potrafi skutecznie przyciągnąć uwagę dorosłego i wzbudzić w nim silne emocje – poczucie, że nie tylko musi, ale i chce się nim zająć. Te pierwsze formy komunikacji są kluczowe, bo to właśnie dzięki nim dziecko otrzymuje potrzebną opiekę, a opiekun uczy się rozpoznawać jego potrzeby i odpowiadać na nie z wyczuciem. Tak się rodzi przywiązanie, które dla niemowlęcia ewolucyjnie było gwarantem przetrwania, a dla rodzica pozostaje źródłem satysfakcji – wyjaśnia badaczka.
Obie skale nie mają charakteru klinicznego, tylko przesiewowy i mają służyć wczesnej profilaktyce. Jeśli podczas badań specjaliści zidentyfikują np. jakąś trudność związaną z kontaktem społecznym, to udzielą rodzicom informacji, jak wspierać dziecko i gdzie szukać ewentualnej pomocy. Dr A. Brandt-Salmeri przyznaje, że chciałaby, aby narzędzia były dostępne dla specjalistów działających w obszarze wczesnej interwencji, której celem jest wczesne wykrywanie i minimalizowanie trudności rozwojowych. Dobrym rozwiązaniem byłoby też wprowadzenie kwestionariuszy do podstawowej opieki zdrowotnej jako rodzaju monitorowania dobrostanu psychicznego niemowląt.
– Projekt dotyczy zdrowia psychicznego niemowląt rozpatrywanego zarówno z punktu widzenia dobrostanu dziecka, jak i z uwzględnieniem samopoczucia psychicznego rodzica. Chcemy sprawdzić, czy np. występowanie stanów depresyjnych i lękowych u rodzica będzie się wiązało z jakimiś trudnościami w funkcjonowaniu dziecka – wyjaśnia naukowczyni z UŚ.
W projekcie planowane jest przebadanie 200 par rodzic-dziecko. Badania realizowane są w wybranych placówkach ochrony zdrowia na terenie Śląska oraz w Instytucie Psychologii UŚ. Cały czas prowadzona jest rekrutacja, aktualnie zbadanych zostało już ponad 70 par.
– Spotykamy się z dużym zainteresowaniem rodziców, którzy mogą zadawać pytania związane z rozwojem dziecka, otrzymują także symboliczne wynagrodzenie i materiały edukacyjne. W Instytucie Psychologii wprowadziliśmy tzw. Bobosobotę, czyli odbywające się cyklicznie wydarzenie rodzinne, na które zapraszamy rodziców z maluchami. Wczesna profilaktyka pozwala dość szybko uzyskać pomoc, ponieważ nie utrwaliły się u malucha silne nawyki ani wzorce regulacyjne. Możliwości wczesnej interwencji i jej pozytywne skutki nie są w pełni docenione, a jeśli spojrzymy z szerszej perspektywy, to dojdziemy do wniosku, że może to pozwolić zaoszczędzić wiele kosztów związanych z późniejszą opieką, a wiemy, jak bardzo jest przeciążona psychiatria dzieci i młodzieży w Polsce – konkluduje psycholożka.
Aby wziąć udział w badaniu, należy wypełnić formularz zgłoszeniowy. Szczegółowe informacje o uczestnictwie można znaleźć na stronie projektu Bobas. Najbliższa Bobosobota odbędzie się 13 września. Zachęcamy do śledzenia profilu na Facebooku, gdzie na bieżąco publikowane są aktualizacje dotyczące projektu oraz ciekawostki na temat zdrowia psychicznego najmłodszych.
Dr Anna Brandt-Salmeri | fot. Olimpia Orządała