11 lutego
MIĘDZYNARODOWY DZIEŃ KOBIET I DZIEWCZĄT W NAUCE
„Kartka z kalendarza” to cykl artykułów, które powstawały z okazji różnych nietypowych świąt. Autorami prezentowanych materiałów są studenci, doktoranci i pracownicy Wydziału Nauk Ścisłych i Technicznych UŚ.
11 lutego obchodzony jest Międzynarodowy Dzień Kobiet i Dziewcząt w Nauce, znany również jako Dziewczyny w Nowych Technologiach – święto ustanowione przez Zgromadzenie Ogólne ONZ rezolucją A/RES/70/212 (22 grudnia 2015) na wniosek ONZ do Spraw Oświaty, Nauki i Kultury (UNESCO), UN Women, ITU
„Być może urodziłaś się bez skrzydeł, ale najważniejsze, żebyś nie przeszkadzała im wyrosnąć.” – Coco Chanel
Poznajcie naukowczynie, niesamowite kobiety i dziewczęta, które przyczyniają się do rozwoju naukowego naszego Wydziału. Niech dzisiejszy dzień będzie okazją do uhonorowania i docenienia kobiet i dziewcząt w nauce za ich pasje, determinację i wkład włożony w rozwój wiedzy. Przypomnijmy sobie o istotnej roli, jaką kobiety odgrywają w świecie nauki. Wspierajmy talent, pomysły i ambicje każdej kobiety, dając jej szansę rozwijania swojego potencjału. Równość w nauce to kluczowy krok ku lepszemu i bardziej zrównoważonemu społeczeństwu.
Do wszystkich nieustraszonych kobiet w nauce: dziękujemy za Waszą pracę i za to, że inspirujecie nas do większych wysiłków i marzeń. Niech każdy dzień będzie okazją do doceniania Waszego wkładu!
Życzymy Wam Nobla 💪👩🔬
fot. archiwum prywatne
Właściwie dopiero za granicą zobaczyłam, jak mało jest kobiet w zespołach z dziedziny fizyki jądrowej i cząstek. Teraz to się powoli zmienia!
Jakie czynniki? Jakie inspiracje??
Trudno z perspektywy czasu odtworzyć czynniki i inspiracje. Na pewno w dzieciństwie do różnych pasji inspirowała mnie moja siostra, a rodzice dbali, żeby gdzieś na półce leżały książki popularnonaukowe, po które czasem sięgałyśmy z ciekawości albo z nudów. Potem w świat fizyki wprowadzała mnie znakomita nauczycielka, która ukształtowała mój sposób myślenia. Wreszcie sama zaczęłam sięgać po dostępne w bibliotece książki i na jakimś etapie zdałam sobie sprawę, że o ile wszystkie nauki ścisłe i przyrodnicze są ciekawe, to jednak świata fizyki cząstek nie zrozumiem bez solidnych studiów. Wtedy fizyka nie dawała tak szerokich szans zawodowych jak dziś, ale się odważyłam i nie żałuję.
Studia utwierdziły mnie w przekonaniu, że teorie fizyczne są fascynujące, ale najlepszą zabawą jest eksperyment. Trochę wbrew zasadom, dzięki znacznej tolerancji prowadzących, udało mi się spędzić niemal całe zajęcia w ramach tzw. II Pracowni Fizycznej na pracowni fizyki jądrowej. Pracę magisterską realizowałam również w Zakładzie Fizyki Jądrowej i Jej Zastosowań, bo zrozumiałam, że to mnie szczególnie interesuje. Ujęła mnie też przyjazna atmosfera w zespole, w którym już jako magistranci mieliśmy swoje miejsce.
Kolejnym przełomem było „wyjście w świat”: najpierw półroczne studia w Instytucie Nielsa Bohra Kopenhadze. Wtedy mogłam skonfrontować się ze studentami stamtąd i przekonać, że studia na Uniwersytecie Śląskim przygotowują nas równie dobrze do pracy naukowej. Przywilejem była współpraca z zespołem związanym z detektorem ALEPH i wyjazd na kilka dni do CERNu. Wkrótce potem zaczęłam studia doktoranckie na Politechnice Federalnej w Zurychu. Była to wielka, choć niełatwa przygoda z eksperymentem badającym fundamentalne symetrie oddziaływań, przygotowywanym od A do Z. Oczywiście doktorant nie pracuje sam, ale odpowiada za wiele elementów, a w pozostałych zadaniach uczestniczy. Dzięki wsparciu kolegów oraz ich niewyczerpanemu poczuciu humoru udało się wykonać zadania i mam wiele sympatycznych wspomnień z tego czasu. Polubiłam też wtedy „kabelki”, czyli ustawianie parametrów układu elektronicznego, chociaż nigdy nie udało mi się zaprowadzić porządku w ich kłębowisku…
Właściwie dopiero za granicą zobaczyłam, jak mało jest kobiet w zespołach z dziedziny fizyki jądrowej i cząstek. Teraz to się powoli zmienia!
Po co budujemy aparaturę, mierzymy po nocach, miesiącami analizujemy dane? Dla dobrej zabawy i chwil, kiedy dowiadujemy się czegoś nowego o świecie funkcjonującym w skali tak małej, że atomy są w nim olbrzymami. W pewnym sensie „widzimy” to na własne oczy, poprzez wykresy, których powstawanie śledzimy na bieżąco na ekranie komputera. Te odkrycia nie muszą być przełomowe, żeby być emocjonujące. Dlatego warto. Praca w kilku krajach z ludźmi różnych kultur to było również ciekawe doświadczenie w wymiarze ludzkim.
Ciągle pociągają mnie nowe zagadnienia, ale przede wszystkim bardzo się cieszę, gdy młodsze koleżanki i młodsi koledzy podejmują wyzwania naukowe, zdobywają doświadczenie. Coraz częściej obserwuję, jak radzą sobie z czymś lepiej ode mnie. I świetnie!
fot. archiwum prywatne
Bycie kobietą-logikiem sprawia mi dodatkową satysfakcję, gdy mogę z pozycji eksperta wskazać mężczyznom luki w ich rozumowaniu. Zwłaszcza, że tak często lubią powtarzać, że to kobiety są nielogiczne.
Dlaczego wybrałam drogę nauki?
Drogę nauki wybrałam, gdy trafiłam na dziedzinę, która mnie zaintrygowała, zafascynowała i zaczęła kierować moim życiem. Studiując matematykę często miałam wrażenie, że tonę w kolejnych pojęciach, lematach i twierdzeniach, a najbardziej frustrujące dla mnie było to, że nie potrafiłam znaleźć osnowy, która łączyłaby poszczególne działy matematyki. Na szczęście na trzecim roku w programie studiów znajdował się wykład z logiki i właśnie od tego momentu zaczęła się moja przygoda z nauką. Uświadomienie sobie, że istnieją reguły, które pozwalają weryfikować przesłanki i wyciągać z nich uprawnione wnioski, że wszystkie dowody matematyczne, krótkie i proste czy też długie i zawikłane, mają swoją uporządkowaną strukturę, że cały ten skomplikowany gmach twierdzeń matematycznych opiera się na spójnym zestawie aksjomatów – to sprawiło, że zrozumiałam, jak piękna jest matematyka. A im bardziej zagłębiałam się w logikę, tym bardziej uświadamiałam sobie, jak niezwykle ważna jest umiejętność logicznego rozumowania także w innych aspektach życia.
Najbardziej stymulującym aspektem pracy naukowej są dla mnie spotkania z innymi badaczami. Możliwość poddania swojej pracy pod ostrzał krytyki na seminariach i konferencjach naukowych była dla mnie zawsze czynnikiem mobilizującym, zapewne dlatego, że zawsze była to krytyka twórcza i nacechowana sympatią. To poczucie wtajemniczenia, gdy uczestniczy się w dyskusjach naukowych z poważnymi profesorami, którzy zdążyli więcej zapomnieć, niż ja kiedykolwiek się nauczę, było dla młodej doktorantki czymś nie do przecenienia. Dzisiaj, gdy z wieloma z dawnych nauczycieli i mentorów jestem w koleżeńskich stosunkach, jeszcze bardziej cenię sobie ich wkład w mój rozwój naukowy i osobisty.
Bycie kobietą-logikiem sprawia mi dodatkową satysfakcję, gdy mogę z pozycji eksperta wskazać mężczyznom luki w ich rozumowaniu. Zwłaszcza, że tak często lubią powtarzać, że to kobiety są nielogiczne.
dr inż. Agnieszka Kiełboń
Biuro ds. Infrastruktury Badawczo-Dydaktycznej Wydziału Nauk Ścisłych i Technicznych
Drogie Dziewczyny, jeśli nie chcecie się nudzić, a rozwój osobisty jest dla Was ważny, Fizyka Medyczna i praca naukowa jest właśnie dla Was!
Nauka to Kobieta, tak jak i Fizyka Medyczna
A Fizyk Medyczny to osoba, której zazwyczaj pacjent nie spotyka na co dzień podczas leczenia, choć są specjalizacje medyczne, gdzie takie spotkania się zdarzają. Fizyk medyczny odgrywa istotną rolę w zespołach medycznych, które wykorzystują specjalistyczny sprzęt, taki jak używany w onkologii czy radiologii, bez którego nie jest możliwe zaplanowanie np. napromieniania pacjenta chorego na nowotwór. Celowo wprowadziłam pojęcie zespół, gdyż w naszej pracy bez współdziałania lekarza, technika, personelu pielęgniarskiego i właśnie fizyka medycznego, nie ma dobrej opieki nad osobą poddającą się radioterapii, czy diagnostyce medycznej.
Wracając do Kobiety – fizyka medyczna to studia kształcące wielotorowo i chyba to urozmaicenie wiedzy, którą można otrzymać na tym kierunku, spodobało mi się najbardziej. Zawsze lubiłam zmiany, nowinki, różnorodność tematów badawczych. Właśnie takie możliwości uzyskamy kształcąc się w zakresie fizyki medycznej i elektroradiologii. Absolwent fizyki medycznej znakomicie odnajdzie się w wielu miejscach pracy. Znam osoby, które pracują w szpitalach, wybrali ścieżkę naukową, zajmują się kontrolą jakości w diagnostyce medycznej lub trafili do przemysłu (najczęściej medycznego) i instytucji z nim związanych. Po tym kierunku łatwiej też jest wyspecjalizować się w pokrewnych dziedzinach.
Piszę tak szeroko o fizyce medycznej, bo właśnie skończenie tego kierunku i dołączenie do społeczności Fizyków Medycznych, umożliwiło mi odnalezienie się w środowisku akademickim. Praca na uczelni wymaga ciągłego rozwoju, podążania za nowymi trendami naukowymi, tworzenia nowatorskich rozwiązań. Jako osoba lubiąca zmiany, przy realizacji prac inżynierskiej, magisterskiej i doktorskiej mogłam pozwolić sobie na wybór tematyki badawczej z kompletnie różnych dziedzin. Także, w moim dorobku naukowym znalazły się prace o różnej tematyce, np. poświęconej badaniom białek krwi osób chorych na Parkinsona, badaniom krwi sportowców, określeniu biozgodności nanocząstek ceramicznych do zastosowań w stomatologii, badaniom diagnostycznym piersi przy pomocy termowizji, czy zastosowaniu tej techniki w badaniach przesiewowych celem znalezienia osób z podwyższoną temperaturą ciała podczas pandemii COVID 19.
Dlatego drogie Dziewczyny, jeśli nie chcecie się nudzić, a rozwój osobisty jest dla Was ważny, Fizyka Medyczna i praca naukowa jest właśnie dla Was!
Zaangażowanie w naukę to nie tylko zdobywanie informacji, ale także rozwijanie umiejętności analizy, krytycznego myślenia i rozwiązywania problemów,…
Dlaczego wybrałam drogę nauki?
Trudno mi jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie 'dlaczego?’. Już w podstawówce twierdziłam, że mogłabym uczyć się do emerytury i moje dziecięce marzenie niejako się spełniło 🙂
Zawsze lubiłam obserwować świat, a nauka pozwala mi głębiej zrozumieć otaczającą rzeczywistość; zarówno w mikro- jak i w makroskali. Zaangażowanie w naukę to nie tylko zdobywanie informacji, ale także rozwijanie umiejętności analizy, krytycznego myślenia i rozwiązywania problemów, co jest niezwykle przydatne w wielu aspektach życia naukowego i nie tylko. Poprzez ciągłe doskonalenie tych umiejętności, staję się bardziej kompetentną badaczką, gotową do podejmowania wyzwań oraz kształtowania przyszłości
…my Kobiety, chyba często lubimy myśleć, że istnieje coś, co wyróżnia nas z tłumu. Wspomniana fizyka wydaje się być pod tym, jak i pod paroma innymi względami, równie kobieca…
Dlaczego wybrałam drogę nauki?
Zapewne z zamiłowania do otaczającej natury, najbardziej pasjonowały mnie nauki przyrodnicze. Upłynęło jednak trochę czasu, zanim na studiach chemicznych doszłam do wniosku, że zajęcia które sprawiają mi najwięcej frajdy, w większości związane są Fizyką, co pewnego dnia skłoniło mnie do odwrócenia tej proporcji i zmiany kursu na Instytut Fizyki właśnie. Z uwagi na ówczesne zainteresowania, jak i profil klasy licealnej, to Fizyka Medyczna wydała mi się w tamtym czasie najciekawszym i naturalnym wyborem, a biały fartuch mogłam wciąż wykorzystać w pracowniach aparatury medycznej.
Pewnym ciekawym zrządzeniem losu, z tematem pracy licencjackiej znalazłam się jednak w Zakładzie Fizyki Teoretycznej, a tam już bardzo szybko utwierdziłam się w przekonaniu, że uniform laboratoryjny wolę zamienić na komputer. I tak już zostało🙂 Promotor pracy licencjackiej został ostatecznie Promotorem doktoratu, a w gronie fizyków (tych bardziej teoretycznych) mam wielką przyjemność pracować nadal.
Moja historia może wydawać się nieco zagmatwana, jednak badania które aktualnie rozwijam, w dużej mierze tak naprawdę stanowią pokłosie tych wcześniejszych zainteresowań.
Obecnie w pracy badawczej koncentruję się przede wszystkim na analizie dynamiki kanałów jonowych, które jako wyspecjalizowane białka błony komórkowej, biorą udział w transporcie jonów w poprzek tej błony. Działanie takich struktur można zobrazować za pomocą sekwencji charakteryzującej system przełączeń pomiędzy stanem przewodzącym (otwarcia) i nieprzewodzącym (zamknięcia), co tylko pozornie wydaje się prezentować prostą funkcjonalność.
W praktyce, ten jak się najczęściej uznaje – losowy schemat, bierze udział w szeregu najważniejszych procesów fizjologicznych w naszych organizmach, włączając choćby regulację skurczy mięśniowych czy uwalnianie neurotransmiterów. Za badaniami, które na pierwszy rzut oka, mają najwięcej wspólnego z laboratorium biologicznym ukrywa się także wiele innych możliwości, związanych choćby z szeroką działką analizy sygnałów, czy metodami sztucznej inteligencji. Jeżeli jednak nie uwzględnimy przy tym sporej dawki niezwykle interesującej fizyki, która przede wszystkim pomoże wyjaśnić czy zamodelować badane procesy, to i tak nie jesteśmy w stanie wiele zdziałać.
Przy okazji dnia Kobiet i Dziewcząt w Nauce, przyznaję (nie uważając tego za szczególną wadę), że my Kobiety, chyba często lubimy myśleć, że istnieje coś, co wyróżnia nas z tłumu. Wspomniana fizyka wydaje się być pod tym, jak i pod paroma innymi względami, równie kobieca. Zdaje się “lubi poczuć” się wyróżniona na tle innych dziedzin i nie zawsze “toleruje” próby przejęcia inicjatywy, bywa też dla samych zainteresowanych urzekająco tajemnicza i nie w pełni pojęta🙂.
Pozostaje mi zatem żywić nadzieję, że wiele fascynacji związanych z nauką, która wznieciła odpowiednią iskrę zaciekawienia i szczęśliwie przywiodła mnie na obecną ścieżkę badawczą, nadal przede mną
fot. archiwum prywatne
inż. Olga Zawarczyńska
Studentka kierunku fizyka medyczna
- Inż. Olga Zawarczyńska autorką najlepszego posteru na X Ogólnopolskiej Konferencji Studentów Fizyki Medycznej „Fizyka dla Medyka”
- Co fizyk medyczny robi w zoo?
- Chcemy poznawać rzeczy do szpiku kości
Zamiast bajek, w telewizji najciekawszymi programami były dla mnie te związane ze światem oraz z nauką.
Nauka – i co dalej?
Już od najmłodszych lat interesowały mnie zagadnienia z pogranicza biologii i medycyny. Często jako mała dziewczynka wertowałam encyklopedię i dzieliłam się pozyskaną wiedzą z rodzicami i rówieśnikami. Zamiast bajek, w telewizji najciekawszymi programami były te związane ze światem oraz z nauką.
Już od szkoły podstawowej swoje życie zaczęłam coraz bardziej wiązać z interesującymi mnie tematami, biorąc udział w kilku konkursach biologicznych, chemicznych i geograficznych. Jednak właśnie przed maturą stanęłam przed ważnym pytaniem – „Co dalej?”. Na pewno chciałam zgłębiać swoją wiedzę i poszerzać horyzonty. Tak właśnie dotarłam tu – na Uniwersytet Śląski, a dokładniej na kierunek fizyki medycznej, gdzie na swojej drodze spotkałam wielu ludzi, od których bardzo dużo się nauczyłam. Pomogli mi Oni w rozwoju naukowym. Moja praca przyniosła owoce, w 2023r. wygrałam ogólnopolski konkurs na najlepszy poster na konferencji Fizyka dla Medyka. Jestem członkinią kół naukowych, brałam czynny udział w Śląskim Festiwalu Nauki.
Aktualnie ukończyłam I stopień studiów inżynierskich, a w tym roku kończy się moja „kariera studencka”, jako że jestem na ostatnim roku studiów II stopnia. Uważam, że wykorzystując zdobytą w przeciągu ostatnich 5 lat wiedzę, będę mogła ją zastosować w przyszłych projektach badawczych.
Z pewnością będę kontynuować swój dalszy rozwój naukowy, ponieważ jest to moją pasją, a człowiek uczy się przez całe życie.